„Papierosy są do dupy” to jeden z najbardziej znanych plakatów Andrzeja Pągowskiego i jedno z pierwszych kontrowersyjnych haseł, które pojawiły się na polskich ulicach przed 13 laty.
– Wracamy do tamtych plakatów, poprosiliśmy Andrzeja Pągowskiego o nową edycję – mówi Jan Bondar, rzecznik Głównego Inspektoratu Sanitarnego.
Oprócz nowych plakatów „Papierosy są do dupy” GIS chce rozlepić w całej Polsce dwa plakaty: „Palę, więc śmierdzę” i „Służy do zabijania, nie do szpanowania”. – Sugestywne – przyznaje Bondar. – Ale chcemy dotrzeć do młodzieży w wieku 16 – 19 lat. Mówienie im, że za 30 lat zachorują na raka, jest dla nich informacją zupełnie abstrakcyjną. Wiadomo, że bardziej interesuje ich to, co się dzieje tu i teraz. Ważny jest dla nich wygląd, moda, opinia kolegów – opowiada Bondar.
Właśnie wśród nastolatków jest najwięcej osób, które zaczynają palić. Z roku na rok zwiększa się liczba palących młodych dziewcząt i kobiet. Potem jest im bardzo trudno rzucić papierosy na czas ciąży – a to już ma poważne konsekwencje dla zdrowia ich dzieci. – Zależy nam, by młodzi ludzie nie zaczynali palić. Stąd ta kampania – mówi Bondar.
Za akcję płaci Ministerstwo Zdrowia z pieniędzy przeznaczonych na zapobieganie nowotworom. Włączają się organizacje młodzieżowe: harcerze i stowarzyszenie studentów medycyny.