ECS w 25. rocznicę przyznania Lechowi Wałęsie Pokojowej Nagrody Nobla zaprosiło 200 młodych ludzi z całego świata, aby zobaczyli polski wkład w pokojowe przemiany na świecie.

Ich podróż po Polsce, która zaczęła się w ubiegły poniedziałek, a zakończyła w sobotę, nazwano Ekspresem Solidarności. Młodym ludziom pokazano Kraków, obóz Auschwitz-Birkenau w Oświęcimiu, a w stolicy Muzeum Powstania Warszawskiego, choć miejsca te nie są wprost związane z przemianami przed 1989 r. Śląsk, który taki związek ma, pominięto. Członkowie Społecznego Komitetu Pamięci Górników Poległych 16 grudnia 1981 r. w Kopalni Wujek są rozgoryczeni. – Byli blisko, z Krakowa czy Oświęcimia do Katowic wystarczy godzina jazdy samochodem – mówi Krzysztof Pluszczyk, przewodniczący komitetu skupiającego rodziny ofiar, górników z Wujka.

W ubiegły poniedziałek, po wielu latach starań, otworzyli obok miejsca tragedii muzeum pacyfikacji kopalni, w której 27 lat temu zginęło dziewięciu górników. W muzeum można zobaczyć film dokumentalny poświęcony pacyfikacji. Jest też m.in. hełm 21-letniego Janka Stawisińskiego, najmłodszej z ofiar.

– Jest nam bardzo przykro, że koledzy z gdańskiej „Solidarności” nie pamiętają o tamtych wydarzeniach. Bo jak nie oni, to kto? – pyta Pluszczyk.

Komitet chce w tej sprawie napisać list do gdańskiej „Solidarności”. – To dla nas afront, cóż więcej mogę powiedzieć – komentuje Stanisław Płatek, jeden z przywódców strajku w Wujku, ranny podczas pacyfikacji. Katarzyna Kaczmarek, rzeczniczka ECS: – Trasę przygotowywał zespół Europejskiego Centrum Solidarności. To pierwsza edycja programu, będą kontynuacje.