KOmory – KAmerun

Internauci kpili z zakazów i mimo ciszy szyfrem obstawiali wynik wyborów

Publikacja: 05.07.2010 04:05

Przeciwnicy Komorowskiego widząc, że prowadzi, założyli konto „Nie dam się zastrzelić i wypatroszyć

Przeciwnicy Komorowskiego widząc, że prowadzi, założyli konto „Nie dam się zastrzelić i wypatroszyć prezydentowi”

Foto: Facebook

Żółte kaczki – takie awatary (internetowe wizytówki) już w sobotę, pierwszym dniu ciszy wyborczej, pojawiły się na portalach społecznościowych: Facebooku i Naszej-Klasie, w profilach internautów sympatyzujących z Jarosławem Kaczyńskim.

Z kolei część internautów popierających Bronisława Komorowskiego, m.in. zarejestrowanych w facebookowym profilu „Zrobimy wszystko, aby PiS nie wrócił już do władzy”, odpowiedziała, umieszczając na swoich kontach zdjęcia kandydata PO.

[srodtytul]Zakazane słowa[/srodtytul]

Aż do ogłoszenia w niedzielę pierwszych, sondażowych jeszcze wyników sympatycy Kaczyńskiego i Komorowskiego przekonywali do poparcia swojego kandydata i ekscytowali się nieoficjalnymi przeciekami.

I kpili z obowiązkowej w Polsce ciszy wyborczej. „Niniejszym informuję, że podczas ciszy wyborczej zakazuje się używania następujących słów: Polska, prawda, prawo, sprawiedliwość, solidarność, afera, hazard, stocznia, lody (kręcone), Smoleńsk, samolot, katastrofa” – ironizował jeden z internautów.

– Komentarze w sieci niczego nie zmienią, bo ludzie, którzy idą głosować, są już przekonani, którego z kandydatów poprzeć. Trudno więc mówić, że internauci łamią prawo, a ściganie ich za to byłoby absurdem – komentuje Jan Puhl, dziennikarz tygodnika „Der Spiegel”. Dodaje, że w większości krajów UE cisza wyborcza nie obowiązuje.

Do intensywnej rozgrzewki przed niedzielnym pojedynkiem obu kandydatów ich zwolennicy w sieci przystąpili już w piątek po południu. Zaczęli rozsyłać e-maile wzywające do głosowania na danego rywala.

A na portalu Pardon.pl pojawił się film, w którym poseł PO Jerzy Fedorowicz czyta: „Lepiej boso wejść w psie gówno, pod sufitem mieć nierówno (…), z krematorium dostać paczkę, nic nie jedząc, dostać sraczkę (…) lepiej czuć do siebie wstręta, niż mieć Jarka prezydenta”.

[srodtytul]Mundial i wódka[/srodtytul]

W sobotę zwolennicy Kaczyńskiego mobilizowali się, wspominając o narodowej solidarności po tragedii smoleńskiej. „Szef był na Wawelu. Ludzie, którzy go widzieli, głośno skandowali jego imię” – informował na Facebooku działacz krakowskiego PiS.

Zwolennicy kandydata PO odpowiadali. „Jutro nie zmarnujcie swojego głosu. Kaczory nie mogą wrócić do władzy” – nawoływał na Twitterze internauta o nicku dziad5. „Cisza wyborcza to głupota. Głosujcie na Komorowskiego” – dodawała amarijka.

– Polacy są, jak widać, specjalistami w obchodzeniu zakazów – ocenia dr Maciej Drzonek, politolog z Uniwersytetu Szczecińskiego. – Problem byłby, gdyby jedna ze stron w ten sposób łamała ciszę, ale widać, że polityczne emocje sprawiły, iż obie  jej nie przestrzegają.

Internauci umówili się, że będą komentować wybory, podobnie jak w pierwszej turze, szyfrem. Jak przed dwoma tygodniami Komorowskiego przedstawili jako żużlowca Tomasza Golloba, a Kaczyńskiego – Jarosława Hampela. „Prowadzi przed Gollobem 8 procentami” – informowali w niedzielne południe. Furorę robiło też porównanie pojedynku kandydatów do meczu KAmerunu (Kaczyński) z KOmorami (Komorowski).

„O 10 KOmory miały 2 pkt przewagi, ale o 12 KAmerun miał już 54:46” – cieszył się jeden z internautów. „Na pewno jednak KAmerun jest zawsze silniejszy w I połowie, w II inicjatywę przejmują KOmory” – studził inny.

„Kurka, bo się już pogubiłam w tych szyfrach. To, kto prowadzi ośmioma punktami – Kaczyński czy Komorowski?” – dopytywała blogerka Kataryna.

W sieci pojawił się też pomysł, by sondażowe przecieki komentować, porównując procent alkoholu w wódkach: Absolucie (Komorowski) i Sobieskim (Kaczyński). – To wszystko pokazuje, że cisza wyborcza nie ma żadnego sensu. Miała, ale zanim pojawiły się nowe technologie. Teraz, gdy wszystko można wrzucić do sieci, jest fikcją – konkluduje dr Drzonek.

[srodtytul]Za zdrowie Gajowego[/srodtytul]

Na ogłoszone o godz. 20 sondażowe wyniki wyborów internauci zareagowali natychmiast. Już kilka minut po wystąpieniu Bronisława Komorowskiego jego przeciwnicy na portalu Facebook założyli konto „Nie dam się zastrzelić i wypatroszyć prezydentowi” nawiązujące do wypowiedzi Janusza Palikota (PO) porównującego Jarosława Kaczyńskiego do wilka, którego myśliwy Komorowski zastrzeli i wypatroszy. „Nie spodziewałem się, że po ponad 21 latach doczekam prezydenta, którego popierają: Jaruzelski i Urban” – komentował na Twitterze internauta o nicku dziennikarz. „Zanim ten kaszalot spłynie, będę miał 40 lat. Szkoda Polski. Mnie mi szkoda. Mam dość ku…a  ciągle tego przegrywania” – żalił się inny.

Sympatycy PO triumfowali. „Polska wybrała przyszłość, modernizację, spokój, zgodę i dorabianie się. A ja razem z nią. Piję za zdrowie Gajowego, na niego głosowałem” – cieszył się na Twitterze Piotr Wereśniak, reżyser. Ale gratulował też PiS wyniku i dobrej kampanii. A znany z niechęci do PiS bloger Azrael na tymże komunikatorze wieszczył: „Ten wynik to apogeum kariery JK i PiS. Trend dla PiS jest chwilowo rosnący z powodu sentymentu po katastrofie smoleńskiej. To się skończy”.

Padały i mocniejsze słowa.  Wpis internauty o nicku Polak na stronie TuskWatch był tak wulgarny, że jej administrator zablokował go. Z kolei jeden z  sympatyków Platformy, komentując tekst Kataryny, umieścił na jej blogu taki komentarz: „Kacze ści... na kolana, nadchodzi Prezydent Komorowski, nadzieja Ojczyzny na modernizację, postęp, spokój. No już cicho, paciorek, pomodlić się i od jutra ani słowa na Prezydenta, tyle się nasłuchałem o tym, że Prezydenta trzeba szanować bezwzględnie, tak zdecydował oszołomski naród, uszanujcie to i do budy ujadać, a nie publicznie”.

[ramka][srodtytul]Naruszenie ciszy wyborczej[/srodtytul]

Do najpoważniejszego naruszenia ciszy wyborczej doszło we Wrocławiu, gdzie grupa zamaskowanych mężczyzn wtargnęła do siedziby komisji wyborczej. Wykrzykiwali pod adresem jednego z kandydatów wulgarne hasła. Szuka ich policja. Funkcjonariuszom udało się natomiast zatrzymać mężczyzn, których podejrzewa o to, że w siedzibie komisji na Politechnice Warszawskiej rozpylili gaz pieprzowy. Funkcjonariusze sprawdzają też, czy ciszy wyborczej nie złamała TVP Info, która pokazała, jak Jarosław Kaczyński po wyjściu z lokalu wyborczego, odpowiadając na pytanie gruzińskiej dziennikarki, mówił o stosunkach z Rosją i Ukrainą po swoim ewentualnym zwycięstwie.

W kilku miejscowościach zdarzyły się też przypadki rozdawania ulotek wyborczych i zrywania plakatów kandydatów.

[i]—ww, pap[/i][/ramka]

Żółte kaczki – takie awatary (internetowe wizytówki) już w sobotę, pierwszym dniu ciszy wyborczej, pojawiły się na portalach społecznościowych: Facebooku i Naszej-Klasie, w profilach internautów sympatyzujących z Jarosławem Kaczyńskim.

Z kolei część internautów popierających Bronisława Komorowskiego, m.in. zarejestrowanych w facebookowym profilu „Zrobimy wszystko, aby PiS nie wrócił już do władzy”, odpowiedziała, umieszczając na swoich kontach zdjęcia kandydata PO.

Pozostało jeszcze 93% artykułu
Społeczeństwo
Kolejny incydent w szpitalu. „Agresywny i wulgarny pacjent”
Społeczeństwo
Władysław Kosiniak-Kamysz w Dniu Flagi: Bądźmy dumni z Biało-Czerwonej
Społeczeństwo
Cudzoziemcy na potęgę kupują mieszkania w Polsce. Zachęcił ich kredyt 2 procent
Społeczeństwo
Nie żyje Sławomir Wałęsa. Syn byłego prezydenta miał 52 lata
Materiał Promocyjny
Tech trendy to zmiana rynku pracy
Społeczeństwo
Nie żyje Tomasz Jakubiak. Znany kucharz miał 41 lat
Materiał Partnera
Polska ma ogromny potencjał jeśli chodzi o samochody elektryczne