Australia: czy urzędnik może być blogerem

Wielkie oburzenie w Internecie: dziennik „The Australian” ujawnił tożsamość bardzo popularnego blogera

Aktualizacja: 28.09.2010 02:26 Publikacja: 27.09.2010 21:40

Australia: czy urzędnik może być blogerem

Foto: Fotorzepa, Radek Pasterski RP Radek Pasterski

Choć sam używa pseudonimu Grog, Australijczycy mówią o nim Grog’s Gamut, czyli dosłownie Gama Groga. Dał się poznać jako wnikliwy komentator niedawnych wyborów parlamentarnych – niezależny, anonimowy, najpopularniejszy spośród australijskich blogerów.

– Kim jest? – pytano głośno w Canberrze podczas niedawnej konferencji o roli tzw. mediów społecznych, głównie portali społecznościowych. – To ja – odpowiadało żartem kilka osób. Dość nieoczekiwanie zagadkę pomógł rozwiązać „The Australian”, uznając, że w interesie społecznym leży ujawnienie tożsamości blogera.

Okazał się nim Greg Jericho, urzędnik państwowy. Uzasadniając swą decyzję, gazeta stwierdziła, że wykazywał on wyraźne preferencje polityczne, a kodeks służby cywilnej stwierdza, iż jest ona apolityczna. W swym blogu Grog’s Gamut autor odpowiedział gorzko, że „można tworzyć anonimowy blog, pod warunkiem że nie czyni się tego zbyt dobrze”. Dowodził, że jego tożsamość nie ma znaczenia – nikt przecież nie czytał jego blogu ze względu na niego samego. „Czy to mój koniec jako blogera i jako urzędnika państwowego? Mam nadzieję, że nie. Lubię moją pracę, wykonuję ją sprawnie. Nie sądzę, bym działał sprzecznie z kodeksem urzędnika (...). Jeśli aby utrzymać moją pracę, będę musiał zaprzestać pisania blogu, uczynię to. W sumie to tylko hobby. Może się zabiorę za pisanie powieści. Byłoby smutno, ale takie jest życie”.

Pod tymi słowami i internauci piszą: „Mam nadzieję, że będziesz kontynuował blog o polityce”, „Grog, ufam, że ta sprawa nie powstrzyma cię od kontynuowania pisania swego wspaniałego blogu”.

Na blogach, a także na Twitterze nastąpił za to atak na „The Australian”, a zwłaszcza na autora tekstu o Grogu. Autorzy żądali od redakcji, by podała, jak jej zdaniem bloger złamał kodeks urzędnika.

To nie pierwsze starcie gazety z blogerami. W lipcu 2007 r. „The Australian” bardzo ostro zaatakował „ukrywających się naukowców i nieudanych dziennikarzy, którzy nie mają szans na pracę w prawdziwych gazetach”. Wszystko to za krytykę wyników badań opinii publicznej, zaprezentowanych w tym piśmie.

Choć sam używa pseudonimu Grog, Australijczycy mówią o nim Grog’s Gamut, czyli dosłownie Gama Groga. Dał się poznać jako wnikliwy komentator niedawnych wyborów parlamentarnych – niezależny, anonimowy, najpopularniejszy spośród australijskich blogerów.

– Kim jest? – pytano głośno w Canberrze podczas niedawnej konferencji o roli tzw. mediów społecznych, głównie portali społecznościowych. – To ja – odpowiadało żartem kilka osób. Dość nieoczekiwanie zagadkę pomógł rozwiązać „The Australian”, uznając, że w interesie społecznym leży ujawnienie tożsamości blogera.

Społeczeństwo
Sondaż: Amerykanie niezadowoleni z polityki gospodarczej Donalda Trumpa
Społeczeństwo
Zadowolony jak Rosjanin w czwartym roku wojny
Społeczeństwo
Hiszpania pokonana w pięć sekund. Winę za blackout ponoszą politycy?
Społeczeństwo
Po dwóch latach w Sojuszu Finowie tracą zaufanie do NATO. Efekt Donalda Trumpa?
Materiał Promocyjny
Tech trendy to zmiana rynku pracy
Społeczeństwo
Nowa Zelandia będzie uznawać tylko płeć biologiczną? Jest projekt ustawy
Materiał Partnera
Polska ma ogromny potencjał jeśli chodzi o samochody elektryczne