– Nie jest do końca jasne, czy chodzi o decyzję polityczną, podjętą przez konserwatywny rząd by, jak mówią niektórzy, stopniowo zakazać małżeństw homoseksualnych w naszym kraju – powiedział „R" prof. Nelson Wiseman z Uniwersytetu Toronto.
Dziennik „Vancouver Sun" opisał historię pary gejów. Guy Herrington jest Kanadyjczykiem, a Jason Athen pochodzi z Florydy. Wzięli ślub pięć lat temu. Teraz prawnik z federalnego Departamentu Sprawiedliwości oświadczył im, że ich małżeństwo jest nielegalne, bo stan Floryda takich związków nie uznaje.
Szok przeżyła też niedawno para lesbijek (sąd zabronił podawania ich nazwisk). Pobrały się w 2005 roku, a teraz postanowiły się rozwieść. Dowiedziały się jednak, że nie mogą tego uczynić. Obecnie mieszkają bowiem (oddzielnie) w Wielkiej Brytanii i na Florydzie, a Wielka Brytania (jak i Floryda) nie uznaje małżeństw homoseksualnych. – W efekcie ich małżeństwo jest nieważne z punktu widzenia prawa kanadyjskiego – twierdzi przedstawiciel Departamentu Sprawiedliwości Sean Gaudet. Skoro nie ma małżeństwa, nie ma też rozwodu.
Tutaj rząd kanadyjski jest gotów pomóc. Minister sprawiedliwości Rob Nicholson przyznał, że jego resort zastanawia się, czy zezwolić na rozwody małżeństwom homoseksualnym, które pobrały się w Kanadzie, nawet, jeśli żyją w krajach nieuznających takich związków.
– Premier Stephen Harper jest głęboko wierzącym chrześcijaninem, przeciwnikiem związków homoseksualnych, ale przede wszystkim politykiem. Dlatego nie można wykluczyć, że cała sprawa jest po prostu inicjatywą prawników z Departamentu Sprawiedliwości – mówi prof. Wiseman. – Dlaczego bowiem cudzoziemcy mieliby specjalnie przyjeżdżać do Kanady po to, by robić coś, co jest nielegalne w ich krajach? A statystyki, jakimi dysponujemy, wskazują, że większość małżeństw gejów i lesbijek to przybysze z zagranicy – podkreśla.