Apelację wniosła opolska prokuratura, uznając, że w grudniu sąd zarejestrował narodowość, która według polskiego prawa nie istnieje.
Założyciele SONŚ są pewni, że sąd podtrzyma tę decyzję, i już zapowiadają, że w przeciwnym wypadku wniosą kasację lub skierują sprawę do Strasburga. Ich zdaniem to kwestia poszanowania prawa 817 tys. osób, które zadeklarowały narodowość śląską (choć tylko połowa jako jedyną) w spisie powszechnym w 2011 r.
Z kolei opolski poseł Solidarnej Polski Patryk Jaki mówi „Rz”: - Do momentu rejestracji w głowie mi się nie mieściło, że można zignorować orzeczenia Sądu Najwyższego.
Ten dwukrotnie (w 1998 i 2007 r.) orzekł, że narodowości śląskiej nie ma. Jak było zatem możliwe, że nie uwzględnił tego opolski sąd? W uzasadnieniu postanowienia powołał się on na definicję narodowości zawartą w uchwalonej w 2010 r. ustawie o spisie powszechnym. Mówi ona o deklaratywnym związku natury ekonomicznej, kulturowej ze wspólnotą etniczną czy narodową, opartym na subiektywnym odczuciu.