Śmieciowy bunt samorządów

Gminy wstrzymują prace nad uchwałami o opłatach za śmieci. Część zapowiada bojkot ustawy o odpadach komunalnych

Publikacja: 05.12.2012 20:34

Śmieciowy bunt samorządów

Foto: Fotorzepa, Jerzy Dudek

Koszalin to pierwszy polski samorząd, który ogłosił, że zaniechał procedowania w sprawie ustalenia opłat za wywóz śmieci. Pretekstem stała się poniedziałkowa zapowiedź premiera nowelizacji ustawy.

Chodzi o sposoby naliczania opłat za wywóz śmieci, które mają obowiązywać od 1 lipca 2013 r. Teraz jako podstawę wyliczenia można wybrać tylko jeden z czterech wskaźników: wielkość mieszkania, zużycie wody, liczbę mieszkańców lub gospodarstwo domowe. Przez polskie gminy przetacza się fala oburzenia, bo podwyżki spowodowane nową ustawą będą kilkudziesięcioprocentowe, a sposoby ich naliczania skutkują licznymi absurdami.
Uchwały w sprawie opłat powinny być przegłosowane do końca roku. Ale wiele samorządów zastanawia się, czy w ogóle je podejmować. Zwolennikami takiego rozwiązania są małopolskie czy dolnośląskie gminy. W takiej sytuacji wojewoda musiałby wydawać w każdym wypadku zarządzenie zastępcze.

– Poważnie rozważamy taką ewentualność – mówi wójt Waldemar Nalazek z Osiecznicy na Dolnym Śląsku. – Zaproponowane przez polityków rozwiązania są tak kosztowne dla mieszkańców, że powinny być od początku do końca firmowane przez administrację państwową, a nie samorządową.

Pomysł zbojkotowania w ten sposób ustawy śmieciowej pojawił się także w Związku Miast Polskich (ZMP). – To nie jest oficjalne stanowisko związku, takie luźne pomysły należą do odosobnionych – zastrzega Joanna Proniewicz z ZMP.

Prezydent Koszalina Piotr Jedliński, który zasiada w zarządzie związku, również jest sceptyczny. – Ten pomysł niczego nie załatwia – uważa.

Koszalin liczy na nowelizację przepisów nie tylko w sprawie naliczania opłat, ale również organizowania obowiązkowych przetargów na tę usługę. To jedna z około tysiąca gmin (na 2,5 tys. ogółem), które to zadanie publiczne wykonują przez własne zakłady budżetowe lub spółki komunalne. Te pierwsze w ogóle nie mają prawa startować w przetargach. A w samorządach panuje powszechna obawa, że ich spółki przegrają rywalizację z zagranicznymi koncernami, co oznacza zwalnianie pracowników i wyprzedaż majątku za bezcen.

Z kolei spółki komunalne w gminach leżących przy granicy z Niemcami nie będą w stanie wejść na tamten rynek, bo we wszystkich krajach starej Unii Europejskiej przetargów na to zadanie publiczne się nie ogłasza i wykonują je agendy tamtejszych samorządów.
Niekonstytucyjność i niezgodność z prawem europejskim podniósł Inowrocław we wniosku do Trybunału Konstytucyjnego. Poparło go ponad 500 samorządów. Projekt noweli wykreślającej obowiązek przetargów przygotował SLD. Od tygodni nie może doczekać się pierwszego czytania. – Zamierzamy ostro postawić tę sprawę na posiedzeniu Prezydium Sejmu – zapowiada rzecznik SLD Dariusz Joński.

Ale szanse na łączne procedowanie nad obiema nowelizacjami: rządu i SLD, są iluzoryczne. Ministerstwo Środowiska pracuje nad rządowym dokumentem, ale tylko w kwestii wprowadzenia mieszanego sposobu naliczania opłat. Paweł Mikusek z tego resortu poinformował „Rz”, że żadne zmiany dotyczące obowiązku organizowania przetargów nie są planowane.

Wójt Osiecznicy przetargu jednak nie zamierza przeprowadzać. W podręczniku wojewódzkiego funduszu ochrony środowiska znalazł interpretację prof. Marka Górskiego, że wywóz śmieci przez zakład budżetowy – a tak jest w Osiecznicy – nie podlega procedurze przetargowej. – I takiej interpretacji tej rządowej agencji zamierzamy się trzymać – mówi wójt.

Społeczeństwo
Młodzi wcześniej testują z „promilami”
Społeczeństwo
Sondaż: Składka zdrowotna dla przedsiębiorców w dół? Znamy zdanie Polaków
Społeczeństwo
Nawet 27 stopni w majówkę. Ale w weekend pogoda się zmieni
Społeczeństwo
Sondaż „Rzeczpospolitej”: Kto ucieknie z kraju, gdy wybuchnie wojna
Materiał Promocyjny
Tech trendy to zmiana rynku pracy
Społeczeństwo
Sondaż: Jak Polacy oceniają pontyfikat papieża Franciszka?