Od kilku lat rośnie liczba dzieci eksperymentujących z papierosami, alkoholem i narkotykami. Ponad połowa gimnazjalistów próbowała już papierosów, a co piąty licealista sprawdził na sobie, jak działa marihuana. Zdaniem ekspertów ucieczka w używki to sposób na poradzenie sobie z samotnością w rodzinach, która zaczyna przybierać niebezpiecznie duże rozmiary.
– Jesteśmy coraz lepiej wykształceni, mamy coraz więcej pieniędzy, lepsze samochody, mieszkania i ubrania, ale kompletnie nie radzimy sobie z dziećmi – mówi prof. Mariusz Jędrzejko z Katedry Pedagogiki Wyższej Szkoły Biznesu w Dąbrowie Górniczej. – To skutek tego, iż bardziej dbamy o to, aby nasze dzieci miały wszystkiego pod dostatkiem. Niestety, zatracając się w pogoni za pieniądzem, zapomnieliśmy, że potrzebna jest im przede wszystkim uwaga i miłość rodziców.
Naukowcy z uczelni w Dąbrowie wraz z pracownikami Mazowieckiego Centrum Profilaktyki Uzależnień przeprowadzili badanie wśród 1800 uczniów szkół podstawowych, gimnazjów i liceów z 23 miejscowości na terenie Mazowsza, Śląska i Zagłębia. Odsłania ono brak bliskości, wspólnych posiłków z rodzicami, rozmów z nimi.
– Główną rolę w opiece nad dziećmi zaczął odgrywać telewizor, przy którym matki usypiają już nawet malutkie dzieci, oraz komputer, przed którego ekranem blisko 70 proc. licealistów spożywa posiłki – tłumaczy prof. Jędrzejko i dodaje, że zdecydowanie „bardziej rodzinnie" jest na Śląsku niż na Mazowszu. Być może dzieje się tak dlatego, że w centralnej części kraju z powodu długich dojazdów do pracy z miejscowości podwarszawskich do stolicy i kiepskich połączeń, wieczorny powrót rodziców do domu może trwać nawet do kilku godzin.
Spychane wiecznie na drugi plan dzieci w Polsce nie czują się szczęśliwe. Opublikowany w ubiegłym tygodniu raport UNICEF na temat sytuacji młodych ludzi w krajach rozwiniętych pokazuje, że aż co piąty mały Polak uważa, że jego dzieciństwo do najszczęśliwszych nie należy.