Reklama
Rozwiń
Reklama

Rewolucja po śmierci

Wprowadzenie zawodu koronera, zakaz zamykania ciała w trumnie przez dobę po zgonie – posłowie szykują zmiany w pochówkach. Transplantolodzy już protestują.

Aktualizacja: 31.10.2013 12:11 Publikacja: 31.10.2013 04:45

Rewolucja po śmierci

Foto: Fotorzepa, Krzysztof Skłodowski KS Krzysztof Skłodowski

– Przepisy są niepraktyczne, trzeba dostosować je do współczesnych realiów i potrzeb – mówi „Rz" posłanka Krystyna Ozga (PSL), autorka projektu nowelizacji ustawy o cmentarzach i chowaniu zmarłych. Od 1959 r., gdy te przepisy wprowadzano w życie, rzeczywistość i zwyczaje bardzo się zmieniły. Polacy przekonali się do kremowania czy balsamowania zwłok bliskich, ale w ustawie nic o tym nie ma.

Posłowie chcą więc między innymi wprowadzić instytucję koronera, który przyjeżdżałby stwierdzić zgon i wystawiał odpowiedni dokument. Dziś musi to zrobić lekarz.

– Zdarza się, że zmarły leży w łazience, a rodzina czeka kilka godzin na lekarza, by wystawił kartę statystyczną zgonu, bo tylko wtedy zakład pogrzebowy może zająć się zwłokami – tłumaczy Franciszek Maksymiuk, prezes Polskiego Stowarzyszenia Pogrzebowego.

Skrócony zostałby też czas zabrania ciała z domu – z 72 godzin do 48. W trybie natychmiastowym usuwane byłyby zwłoki zmarłych na choroby zakaźne, zwłaszcza te „przywiezione" z krajów tropikalnych. Ich listę ma określić Ministerstwo Zdrowia.

W nowej ustawie znalazłyby się także szczegółowe warunki spopielania i balsamowania zmarłych – dziś procedury nie są do końca uregulowane, choć wiele osób korzysta z takich usług (około 20 procent zwłok podlega teraz w Polsce kremacji).  – Dziś kremacje są rejestrowane, ale balsamowania nikt nie kontroluje. Tymczasem 50 mililitrów środka do balsamowania zwłok może zabić konia – podkreśla prezes Maksymiuk.

Reklama
Reklama

Poza wszelką kontrolą jest to, co się dzieje z prochami. Choć obowiązuje zakaz ich przechowywania i rozsypywania, nikt nie nadzoruje tego, co rodzina robi z urną.

Największe kontrowersje wywołuje wymóg obserwacji zwłok i zakaz chowania przed upływem 24 godzin od chwili zgonu. Chodzi o zapobieżenie pomyłkom w przypadku osób, które znajdują się w stanie śmierci klinicznej.

Pomysł krytykuje m.in. Naczelna Izba Lekarska i właściciele zakładów pogrzebowych. – Co zrobić, kiedy w dużym szpitalu w ciągu doby umiera np. 15 pacjentów? W dodatku proces rozkładu ciała w warunkach szpitalnych jest natychmiastowy. Ten przepis cofa nas o epokę – ocenia Franciszek Maksymiuk.

SLD ma inne wątpliwości. – A co z poborem organów do przeszczepów, które po tym czasie nie będą już przydatne do transplantacji? – pyta poseł Marek Balt.

Sojusz zgłasza też własne propozycje. Chodzi m.in. o umożliwienie pierwszeństwa chowania zmarłego partnerom żyjącym w konkubinacie. – Projekt PSL bierze pod uwagę głównie interesy Kościoła, a przecież w Polsce są trzy miliony ateistów – mówi poseł Balt.

Mimo tych zastrzeżeń konieczność wprowadzenia zmian akceptuje większość klubów w Sejmie, tym bardziej że niektóre z proponowanych rozwiązań funkcjonują w innych krajach europejskich.

Policja
Nietykalna sierżant „Doris”. Drugie życie tajnej policjantki
Społeczeństwo
Czego Polacy obawiają się w 2026 roku? Nowy sondaż
Społeczeństwo
„Obietnice bez pokrycia”. Szefowie związków wystawili rządowi brutalną ocenę za 2025 rok
Społeczeństwo
Historyczny debiut „dziewiętnastki”. Tramwaje Warszawskie wracają na Rakowiecką
Społeczeństwo
Co czeka zagraniczne oddziały Instytutu Pileckiego
Materiał Promocyjny
W kierunku zrównoważonej przyszłości – konkretne działania
Reklama
Reklama
REKLAMA: automatycznie wyświetlimy artykuł za 15 sekund.
Reklama
Reklama