Reklama

Uciec z domu na święta

Nie każdy chce spędzać Wigilię z rodziną, niektórzy zamiast krewnych wolą znajomych.

Publikacja: 22.12.2013 08:00

Boże Narodzenie to święta rodzinne. Z opublikowanego właśnie przez TNS raportu na temat m.in. wigilijnych zwyczajów wynika, że niemal co drugi Polak nie wyobraża sobie świąt bez rodziny i tyle samo osób chce spędzić je w domu. O wyjeździe świątecznym myśli zaledwie 9 proc. Polaków.

Tyle statystyka. Praktyka pokazuje, że wiele rodzin znaczną część świątecznego czasu spędzi w samochodzie, jeżdżąc na spotkanie z krewnymi z jednego krańca Polski na drugi.

– Jesteśmy 15 lat po ślubie, mieszkamy w Warszawie. Ale świąt w domu nie urządzałam jeszcze nigdy. Co roku jedziemy do rodziców – opowiada pochodząca z Węgorzewa Małgorzata Malinowska, matka czwórki dzieci. – Mamy dwupokojowe mieszkanie, ledwie co się mieścimy. Nawet choinki nie ubieramy, bo nie byłoby się jak ruszyć. A poza tym po co, skoro i tak wyjeżdżamy na dwa tygodnie – tłumaczy.

Na wyjazdowe święta nastawia się także Alicja z Krakowa. – Na święta jesteśmy zawsze u rodziców. Jednych i drugich. Łatwe to nie jest, bo odległość między nimi to 350 km w jedną stronę – opowiada.

Te podróże to jednak sposób, by uniknąć siedzenia przy stole przez dwa świąteczne dni. – Poza tym w samochodzie całą drogę śpiewamy z dziećmi kolędy.

Reklama
Reklama

Zdaniem psychologa społecznego dr. Konrada Maja ze Szkoły Wyższej Psychologii Społecznej świąteczne podróżowanie to skutek rosnącej w ostatnich latach mobilności Polaków. – Nie mamy problemu z tym, żeby jednego dnia pracować nad morzem, a drugiego w górach, więc dlaczego nie mielibyśmy spędzać świąt w podobny sposób, skoro wielu z nas ma dobre samochody, a i drogi w Polsce są coraz lepsze – tłumaczy.

Dodaje, że ludzie często wolą opuścić miasto i świętować tam, gdzie można mocniej poczuć atmosferę Bożego Narodzenia. – Duże miasta kojarzą nam się z pędem, pracą i nowoczesnym stylem życia. Święta to okres, kiedy szukamy tradycyjnych wartości, więc z chęcią uciekamy w te miejsca, które kojarzą się nam z beztroskim dzieciństwem i gdzie pachnie tradycyjnymi potrawami – tłumaczy dr Maj.

Zakopane czy piramidy?

Są jednak też tacy, którzy zamiast wyjazdu do rodziny, wybierają święta w górach czy nad morzem.

W Zakopanem wiele pensjonatów czy hoteli już ma zarezerwowane pokoje na święta. Pierwsi goście już przyjechali. – Mamy gości, którzy od lat przyjeżdżają do nas we własnym gronie, chcą święta spędzić aktywnie – mówi Julia Banaszewska z Tatrzańskich Turni. – Mamy też wiele rodzin z dziećmi, które chcą uciec od tej całej krzątaniny – dodaje Julia Banaszewska.

Część jej klientów sama organizuje sobie Wigilię. Zamawiają nawet choinkę do apartamentu, ale niektórzy idą na kolację do restauracji. A te oferują zarówno Wigilię w stylu góralskim, jak i tradycyjną, polską. Wszystko zależy od lokalu. – Na pewno takich miejsc, gdzie organizuje się Wigilię, co roku jest coraz więcej – zauważa Banaszewska. W tym roku jeden z zakopiańskich klubów organizuje nawet... pasterkę. Ale nie będzie to transmisja mszy, tylko zabawa organizowana 24 grudnia. – Skoro są chętni na taką rozrywkę, to kluby się do nich dostosowują – mówią przedsiębiorcy z Zakopanego.

Na świąteczne wyjazdy nadają się nie tylko góry. Dobre są też turystyczne letnie kierunki.

Reklama
Reklama

32-letnia Karolina z Warszawy, menedżer w dużej korporacji, w tym roku święta spędzi w Egipcie. Jedzie tam z dwuletnim synkiem oraz bliską koleżanką.

– Nie mam męża, a z mamą na co dzień spędzam wiele godzin. Zanim wrócę z pracy, zajmuje się moim synkiem, a potem zostaje jeszcze na kolacji i długo razem rozmawiamy. Dlatego na święta chcę wyjechać i zwyczajnie wypocząć – opowiada pani Karolina. Dodaje, że koleżanka, z którą jedzie, też marzy o wypoczynku. – Pracuje w mediach po kilkanaście godzin dziennie. Też ma nieuregulowaną sytuację rodzinną. A jej bliscy ciągle na nią naciskają, pytają, kiedy znajdzie męża, kiedy będzie miała dzieci. Ma tego zwyczajnie dość – opowiada. – Najpierw wszyscy się chwalą swoimi osiągnięciami, a potem porównują zarobki.

– Nie ma tam czasu na rozmowę, na uczucia, a tym bardziej sprawy wiary, jest tylko pokazywanie kolejnych osiągnięć i dorobku bliskich i ich dzieci – opowiada pani Karolina.

Wierzy, że choć w Egipcie nie będzie bliskich, śniegu, choinek i Wigilii, to święta spędzi w miłej atmosferze wśród bliskich osób. – Mam dobre życie i chcę się z niego cieszyć – przekonuje.

Święta mimo wszystko

Dlaczego młodzi Polacy uciekają od świątecznych tradycji? Powody są zazwyczaj dwa. Po pierwsze – zamiast przeżywać charakterystyczną dla tego okresu bieganinę, wolą pojechać na gotowe. Drugi powód to konflikty w rodzinie. – Okres świąt bywa sprawdzianem dla naszych relacji rodzinnych. Jeśli na co dzień jest nam do siebie daleko, nie umiemy ze sobą rozmawiać, słuchać siebie, a relacje są luźne, to wyjazd na Boże Narodzenie bywa jedynym możliwym do przyjęcia rozwiązaniem – mówi psycholog Anna Kędzierska.

Podobnego zdania jest ks. Jacek Stryczek, inicjator Szlachetnej Paczki i duszpasterz akademicki z Krakowa. – Wiele rodzin niby żyje ze sobą, ale nie są blisko siebie, a w święta osoby muszą jeszcze udawać, że lubią wszystkich krewnych. Dla wielu osób to farsa, której woleliby uniknąć – uważa ks. Stryczek.

Reklama
Reklama

To może mieć jednak negatywne konsekwencje. – Nasze dzieci mają ograniczoną możliwość czerpania z dobrodziejstw, jakie płyną z relacji dziadkowie-wnuczęta. Tradycja ma swoje miejsce w przeszłości. Jeśli się od niej odcinamy, ryzykujemy zgubieniem wartości, które są kluczowe dla zbudowania tożsamości z rodziną, religią czy narodowością – tłumaczy Anna Kędzierska.

Ponadto coroczne spędzanie świąt poza domem i rezygnowanie z choinki powoduje, że Boże Narodzenie staje się dla nas nie okresem wyjątkowym, ale zwykłym urlopem. – Jeśli dzieci nie wychowują się w świątecznej tradycji, to trudno od nich wymagać, aby kultywowały tradycje bożonarodzeniowe. Obyczaje świąteczne stopniowo będą zanikać, a dla dzisiejszych dzieci okres świąt stanie się po prostu czasem wolnym od pracy – tłumaczy Konrad Maj. Dlatego też są rodzice, którzy choć jeżdżą przez całe święta, starają się tak zorganizować czas, aby dzieci też zakosztowały atmosfery przedświątecznego oczekiwania. Tak robi np. Alicja z Krakowa, która dba, aby zorganizować święta prywatne – zanim jeszcze wyruszą w drogę. – W naszym domu święta rozpoczynają się już tydzień wcześniej. Wtedy ubieramy choinkę i obowiązkowo pieczemy pierniczki – opowiada Alicja. W jej domu „piernikowanie" to dwudniowa ceremonia.

Alicja ma nadzieję, że jeśli będą podchodzili do świąt w taki sposób, nauczą dzieci, że Boże Narodzenie warto spędzić z rodziną. A z drugiej strony dzięki świątecznym przygotowaniom w przyszłości będą pamiętały rodzinny dom pachnący na święta piernikami.

– To, że ktoś chce spędzić święta inaczej, wcale nie oznacza, że będą one gorsze. One będą po prostu inne – podkreśla ks. Stryczek.

Policja
Nietykalna sierżant „Doris”. Drugie życie tajnej policjantki
Społeczeństwo
Co przyciąga do Polski ukraińskich imigrantów? Wyniki badania
Społeczeństwo
Budżet Mazowsza na 2026 rok. Administracja pochłonie więcej niż zdrowie
Społeczeństwo
Zaborów nie widać. Usług publicznych też nie. I zyskuje na tym Konfederacja
Społeczeństwo
Jak zgłosić rosyjski dron przez telefon?
Materiał Promocyjny
Lojalność, która naprawdę się opłaca. Skorzystaj z Circle K extra
Reklama
Reklama
REKLAMA: automatycznie wyświetlimy artykuł za 15 sekund.
Reklama
Reklama