Pod wnioskiem o umieszczenie krzyża w sali sesyjnej Urzędu Miasta w Cieszynie podpisało się 14 z 21 radnych. "Naszą wolę motywujemy tym, że jest to zgodne z naszymi wartościami i z dziedzictwem kulturowym, które niesie chrześcijaństwo w 1200-letniej historii Cieszyna. 27 kwietnia 2014 roku odbędzie się również kanonizacja Jana Pawła II, co również jest naszą inspiracją do godnego ucznia tego wzniosłego wydarzenia historycznego, ważnego dla Polaków" - napisali.
"Konstytucja RP gwarantuje prawo do publicznego eksponowania symboli religijnych. Nasza wola jest też zgodna z Europejską Konwencją Praw Człowieka, z orzecznictwem organów Unii Europejskiej, dotyczącym umieszczania symboli religijnych, a także zgodna z orzecznictwem sądów w Polsce" - dodali.
Przewodniczący rady Bolesław Zemła nie zdecydował się jednak poddać wniosku pod głosowanie, tłumacząc to brakiem konieczności. - Nie jest potrzebne, ponieważ pod wnioskiem podpisało się dwie trzecie składu rady. Rada podejmuje decyzje demokratycznie, dlatego jeżeli większość radnych jest za, to należy podporządkować się woli większości - powiedział "Dziennikowi Zachodniemu". On także chciałby, by krzyż zawisł w sali sesyjnej.
Ewentualna uchwała ma jednak swoich przeciwników. Sceptyczny jest m.in. Adam Wójtowicz z PO, który uważa, że to nie jest odpowiedni moment na dyskusje na temat krzyża w Ratuszu. - Moim zdaniem jest to część kampanii wyborczej. Zupełnie nie potrzebujemy teraz dyskusji, czy symbole religijne powinny być w miejscach publicznych, bo powinniśmy się skupić na bardziej istotnych sprawach - twierdzi.
Dalsze kroki w kierunku zawieszenia krzyża blokuje na razie brak uchwały. Jak przyznaje "Dziennikowi Zachodniemu" burmistrz Cieszyna Mieczysław Szczurek, dopiero po jej przyjęciu będzie mógł, a nawet musiał podjąć odpowiednie kroki. - To jest na razie wniosek. Jeśli zostanie przyjęta uchwała, wtedy burmistrz nie będzie miał innego wyjścia, jak wykonać uchwałę rady - ucina.