Reklama

Mieszkaniec Szczecina chce zwrotu za przejazd autostradą A2

Mieszkaniec Szczecina chce, by Donald Tusk zwrócił mu 120 zł za przejazd autostradą A2. Żąda też wyjaśnień, dlaczego z opłat zwolnieni są kierowcy jeżdżący odcinkiem A1.

Publikacja: 21.08.2014 02:41

Mieszkaniec Szczecina chce zwrotu za przejazd autostradą A2

Foto: Fotorzepa, Marian Zubrzycki

Od kiedy Donald Tusk kilkanaście dni temu ogłosił, że we wszystkie weekendy sierpnia kierowcy będą za darmo jeździli autostradą A1, część podróżujących innymi płatnymi drogami nie kryła oburzenia. Pytali, dlaczego inni stojący w korkach przed bramkami muszą płacić.

Tomasz Kolasa, inżynier ze Szczecina, postanowił działać i wysłał do premiera list otwarty w tej sprawie. ?– Jestem oburzony nierównym traktowaniem obywateli – mówi „Rz" Kolasa.

Zwolnienie z opłat tylko jeżdżących po A1 to  dyskryminacja – uważa kierowca

Opowiada, że w długi sierpniowy weekend nie miał okazji skorzystać z darmowego przejazdu A1, bo ze Szczecina do Łodzi i z powrotem jechał płatną autostradą A2. Za przejazd zapłacił 120,80 zł. Do listu wysłanego premierowi załączył dowód opłaty i domaga się jej zwrotu.

„W związku z uprzywilejowaniem przez Pana tylko części obywateli korzystających z autostrady A1, a pominięciem osób poruszających się płatnymi odcinkami autostrad A2 i A4, wnoszę o zwrot opłat za przejazd płatnym odcinkiem A2" – napisał Kolasa.

Reklama
Reklama

Jego zdaniem zwrot pieniędzy nie obciąży budżetu, bo to mała kwota w porównaniu z 20 mln zł, jakie ma kosztować decyzja premiera.

Autor listu chce także, by szef rządu podał podstawę prawną decyzji o zwolnieniu z opłat jadących A1.

– Takiej informacji nie ma na stronie internetowej KPRM. Można odnieść wrażenie, że premier miał kaprys i akurat w roku wyborczym zdecydował, że te bramki zwalniamy, a innych nie – mówi Kolasa.

Donald Tusk wyjaśniał, że decyzję o zwolnieniu kierowców z opłat podjął z troski o bezpieczeństwo pasażerów, którzy pod Toruniem i Gdańskiem utknęli w korkach w 30-stopniowym upale. Mówił też, że koszt tej decyzji nie przekroczy 20 mln zł. Wyjaśniał, że firma, która jest koncesjonariuszem na A1, odpowiada za pobór opłat, ale przekazuje je Krajowemu Funduszowi Drogowemu. Ubytek trzeba będzie uzupełnić funduszowi z rezerwy celowej.

Krzysztof Izdebski, ekspert Sieci Obywatelskiej Watchdog, uważa, że decyzja premiera mogła zaniepokoić. – Niektórzy obywatele mogli poczuć się zlekceważeni i nierówno potraktowani. Wszystkim należą się wyjaśnienia – mówi „Rz".

Jakie szanse na zwrot opłaty ma inżynier?

Reklama
Reklama

Adrian Furgalski, ekspert w dziedzinie rynku komunikacyjnego, uważa, że niewielkie. – Na A2 nie było korków, a z tego, co wiem, w umowie z koncesjonariuszem jest zapis, który pozwala ze względu na bezpieczeństwo zwolnić z opłat kierowców – mówi Furgalski. Jego zdaniem większe szanse na zwrot części opłat mieliby kierowcy, którzy w lipcu stali w korkach na A1.

Kilka lat temu adwokat z Katowic, który odmówił zapłaty za przejazd remontowaną autostradą A4, wygrał sprawę z zarządzającą nią firmą.

Od kiedy Donald Tusk kilkanaście dni temu ogłosił, że we wszystkie weekendy sierpnia kierowcy będą za darmo jeździli autostradą A1, część podróżujących innymi płatnymi drogami nie kryła oburzenia. Pytali, dlaczego inni stojący w korkach przed bramkami muszą płacić.

Tomasz Kolasa, inżynier ze Szczecina, postanowił działać i wysłał do premiera list otwarty w tej sprawie. ?– Jestem oburzony nierównym traktowaniem obywateli – mówi „Rz" Kolasa.

Pozostało jeszcze 84% artykułu
Reklama
Policja
Nietykalna sierżant „Doris”. Drugie życie tajnej policjantki
Społeczeństwo
Anna Bernhardt: Teraz jest bardzo ważne, żebyśmy wzorem Jerzego Giedroycia stali murem za Ukrainą
Społeczeństwo
Państwo w państwie. Czy można odebrać dziecko za niepełnosprawność?
Społeczeństwo
Starzyński od lat tonie w odchodach. Historia zaniedbań
Społeczeństwo
Młodzi mężczyźni z Ukrainy ruszyli do Polski. To efekt decyzji Kijowa
Reklama
Reklama