To pomysł grupy senatorów Platformy Obywatelskiej, którzy przygotowali projekt zmian [link=http://aktyprawne.rp.pl/aktyprawne/akty/akt.spr?id=70928]kodeksu cywilnego[/link]. Chcą oni wprowadzić instytucję darowizny na wypadek śmierci.
– W tej chwili polskie prawo spadkowe odstaje od realiów rynkowych. Już nieraz w ten sposób przyczyniło się do upadku firmy – mówi senator Kazimierz Klein, jeden z pomysłodawców. – Przedsiębiorca nie może bowiem podjąć decyzji, że po jego śmierci właścicielem firmy będzie np. jego syn. Kiedy umiera, to zanim jego rodzina zakończy postępowanie spadkowe i wyjaśni sytuację prawną firmy, ta często już nie istnieje, bo nie ma osoby uprawnionej do podejmowania decyzji. – Chcemy zapobiec takim sytuacjom – wyjaśnia Klein. Na zmianach mają skorzystać nie tylko przedsiębiorcy, ale też każdy, kto chce zapobiec kłótniom rodzinnym po swojej śmierci lub mieć gwarancję, że jego dorobek, np. dom czy mieszkanie, przypadnie wybranej przez niego osobie, niekoniecznie z rodziny.
[srodtytul]Dom córki, akcje syna[/srodtytul]
Projektowane zmiany przewidują więc możliwość darowizny na wypadek śmierci (mortis causa). Umowę tego typu będzie można sporządzić wyłącznie w formie aktu notarialnego. Do śmierci właścicielem darowanej rzeczy pozostanie darczyńca, a kiedy umrze – przejdzie ona na własność obdarowanego. Przedmiot darowizny nie wejdzie więc w skład spadku. Warto jednak trzy razy się zastanowić. Taką darowiznę będzie można odwołać w wyjątkowych sytuacjach, a mianowicie rażącej niewdzięczności. Może się zdarzyć, że osoba obdarowana zmieni zdanie. Wtedy sama nie może rozwiązać umowy, tylko musi udać się do sądu.
[srodtytul]Nie respektuje się woli spadkodawcy[/srodtytul]