Opieka nad darczyńcą musi wynikać z więzów rodzinnych lub umowy

Zawarcie umowy darowizny wytwarza swoisty stosunek o charakterze etycznym, rodzący w pewnym sensie obowiązek wdzięczności, jednakże nabiera on szczególnej wymowy w sytuacji, gdy do zawarcia umowy dochodzi między członkami rodziny – wskazał Sąd Okręgowy w Poznaniu.

Aktualizacja: 16.11.2014 12:20 Publikacja: 16.11.2014 10:30

Opieka nad darczyńcą musi wynikać z więzów rodzinnych lub umowy

Foto: www.sxc.hu

Irena P. i Halina K. (imiona fikcyjne) były znajomymi ze wspólnoty religijnej świadków Jehowy. Spotykały się na cotygodniowych zebraniach. We wspólnocie do której przynależą obowiązuje zasada pomagania innym w potrzebie, w szczególności osobom starszym, które są otaczane opieką duchową i wspierane przez innych członków wspólnoty.

Zabezpieczenie na "starość"

W związku z tym, w 2004 roku, kiedy 75-letnia wówczas Irena szukała rozwiązania, które pozwoliłoby jej zabezpieczyć się na „starość", radziła się znajomej ze wspólnoty ja ma postąpić. Halina K., która pracowała w biurze kredytowym zaproponowała Irenie, że pomoże jej w wykupie od spółdzielni mieszkaniowej prawa do lokalu, w posiadaniu którego była starsza kobieta. Irenie odpowiadał ten pomysł.

Halina w przeciwieństwie do współtowarzyszki ze wspólnoty świadków Jehowy miała zdolność kredytową, i zaoferowała, że może przekazać pieniądze na wykup prawa do lokalu. Kobiety ustaliły, że w zamian za to Halina przejmie lokal po śmierci Ireny. Ostatecznie jednak przyjęły takie rozwiązanie, że Halina sfinansuje koszty wykupu mieszkania, a Irena przeniesie na nią prawo do lokalu w drodze umowy darowizny z zapewnieniem sobie prawa dożywotniego bezpłatnego użytkowania mieszkania. Tak też się stało.

W zawartej umowie darowizny Irena zastrzegła dla siebie bezpłatne użytkowanie lokalu na czas nieokreślony, nieograniczony do czasu jej życia, postanawiając, że świadczenie trwać będzie niewątpliwie przez 30 lat. Przy czym kobiety nie zawarły w umowie żadnego postanowienia, które konkretyzowałoby obowiązek opieki. Nie ustaliły też ustnie, na czym pomoc ta miała by polegać.

Irena rozumiała zapisy umowy w ten sposób, że obdarowana będzie sprawowała nad nią stałą bezpośrednią opiekę, kiedy tylko będzie jej oczekiwała. Z kolei Halina uznała, że pomoc ta będzie polegać na pozostawaniu w gotowości do udzielenia pomocy w razie wyższej konieczności.

Brak inicjatywy

Przez kilka lat wszystko układało się dobrze. Irena kilkukrotnie zwracała się do Haliny o pomoc, m.in. by zawieźć ją do lekarza czy zrobić zakupy, i taką pomoc otrzymała. Obdarowana, która była zajęta chorobą nowotworową męża nie wychodziła z inicjatywą pomagania staruszce. Taki stan doskwierał Irenie. W 2009 roku zaprzestała ona opłacać czynsz do spółdzielni oraz opłaty za media. Wtedy doszło do pierwszych rozmów, w których obie kobiety sprecyzowały rozbieżne oczekiwania co do obowiązków wynikających z umowy darowizny.

Starsza kobieta rozumiała „prawo do bezpłatnego zamieszkiwania" w ten sposób, że nie musi ponosić już żadnych opadł związanych z eksploatacją lokalu, a Halina tłumaczyła jej, że zastrzeżone prawo polega na tym, że nie ma prawa pobierać czynszu najmu, ale też nie ma obowiązku regulować za darczyńcę kosztów związanych z mieszkaniem. Kwestia ta stanowiła zarzewie konfliktu, który doprowadził do sytuacji, w której Halina stwierdziła, że zwróci mieszkanie za zwrotem poniesionych kosztów jego wykupu. Relacje między znajomymi znacząco się pogorszyły, i ostatecznie Halina złożyła oświadczenie o odwołaniu darowizny ze względu na rażącą niewdzięczność obdarowanej.

W pozwie o zobowiązanie obdarowanej do złożenia oświadczenia woli o zwrotnym przeniesieniu spółdzielczego własnościowego prawa do lokalu upatrywała rażącej niewdzięczności poprzez nieudzielenie pomocy w trudnych sytuacjach życiowych, w tym w czasie choroby.

Obowiązek wdzięczności

Rozpatrujący pozew Sąd Okręgowy w Poznaniu (sygn. akt XII C 487/13) w opisywanej sprawie rażącej niewdzięczności się jednak nie dopatrzył.

Jak zauważono w uzasadnieniu, w treści zawartej umowy darowizny do obowiązków pozwanej nie należało sprawowanie opieki nad darczyńcą. – Wprawdzie zawarcie umowy darowizny wytwarza swoisty stosunek o charakterze etycznym, rodzący w pewnym sensie obowiązek wdzięczności, jednakże nabiera on szczególnej wymowy w sytuacji, gdy do zawarcia umowy dochodzi między członkami rodziny, których powinność świadczenia pomocy i opieki wynika już z łączących strony umowy stosunków rodzinnych – wyjaśnił sąd.

W związku z tym, w ocenie sądu, brak było podstaw do odwołania darowizny tylko i wyłącznie z powodu nie sprawowania opieki przez pozwaną nad opieką powódki, gdyż po jej stronie taki obowiązek nie wynikał z łączących je więzów rodzinnych ani też z samej umowy darowizny.

Irena P. i Halina K. (imiona fikcyjne) były znajomymi ze wspólnoty religijnej świadków Jehowy. Spotykały się na cotygodniowych zebraniach. We wspólnocie do której przynależą obowiązuje zasada pomagania innym w potrzebie, w szczególności osobom starszym, które są otaczane opieką duchową i wspierane przez innych członków wspólnoty.

Zabezpieczenie na "starość"

Pozostało 92% artykułu
Konsumenci
Pozew grupowy oszukanych na pompy ciepła. Sąd wydał zabezpieczenie
https://track.adform.net/adfserve/?bn=77855207;1x1inv=1;srctype=3;gdpr=${gdpr};gdpr_consent=${gdpr_consent_50};ord=[timestamp]
Prawo dla Ciebie
PiS wygrywa w Sądzie Najwyższym. Uchwała PKW o rozliczeniu kampanii uchylona
W sądzie i w urzędzie
Już za trzy tygodnie list polecony z urzędu przyjdzie on-line
Dane osobowe
Rekord wyłudzeń kredytów. Eksperci ostrzegają: będzie jeszcze więcej
Materiał Promocyjny
Bank Pekao wchodzi w świat gamingu ze swoją planszą w Fortnite
Prawnicy
Ewa Wrzosek musi odejść. Uderzyła publicznie w ministra Bodnara