Pani Mariola wraz z ojcem opiekowała się schorowanym dziadkiem. Dziadek w drodze darowizny przekazał wnuczce tuż przed śmiercią swoje mieszkanie. Stanowiło ono jedyny jego majątek. Dwa lata potem dziadek zmarł. Po pogrzebie z żądaniem zachowku wobec pani Marioli wystąpił jej stryj – drugi syn dziadka, który za życia zmarłego w ogóle nie interesował się jego losem. Pani Mariola ma wątpliwości, czy jest zobowiązana do jakiejkolwiek zapłaty stryjowi. Przecież dziadek przekazał jej mieszkanie jeszcze za życia i zmarł bez żadnego innego majątku. Poza dwoma synami nie pozostawił żadnych zstępnych, nie sporządził też testamentu.
Odpowiada Marek Radwański, radca prawny z Poznania:
Jeśli zmarły nie pozostawił testamentu, to do dziedziczenia z ustawy zostali powołani jego obaj synowie, każdy w 1/2 części. Tak wynika z art. 931 § 1 kodeksu cywilnego. Przewiduje on, że w pierwszej kolejności powołane do spadku są dzieci spadkodawcy oraz małżonek (jeżeli jeszcze żyje, co w opisywanej sprawie nie ma miejsca). Spadkobiercami w częściach równych będą więc tylko dwaj synowie dziadka pani Marioli, czyli jej ojciec i stryj.
Co do zasady spadkobiercy otrzymają cokolwiek w spadku tylko wtedy, gdy po spadkodawcy pozostał jakiś majątek (aktywa) i majątek ten przewyższa długi spadkowe (pasywa).
Jeśli spadkobierca ustawowy nie otrzymał należnego mu udziału w spadku, może się domagać zachowku. Zachowek wynosi z reguły 1/2 udziału spadkowego wynikającego z ustawy (wyjątkowo tylko 2/3 udziału, gdy uprawniony jest trwale niezdolny do pracy albo małoletni). Uprawniony do zachowku może domagać się jednak nie określonej części majątku spadkowego w naturze, ale stosownej kwoty pieniężnej.