Partnerzy w związku nieformalnym nie dziedziczą po sobie, chyba że zostawią testament.
[b]Matka czytelnika żyła w takim związku przez 11 lat. Zmarła nagle, nie pozostawiając testamentu. W czasie konkubinatu na nazwisko konkubenta został kupiony lokal użytkowy, w którym matka prowadziła działalność gospodarczą. Pieniądze pochodziły głównie z dochodów z jej firmy. Czytelnik pyta, czy w takiej sytuacji może domagać się jakiejś spłaty od konkubenta matki. [/b]
[b]Odpowiedź na to pytanie brzmi: tak.[/b] Obowiązuje zasada, że prawa i obowiązki majątkowe zmarłego przechodzą z chwilą śmierci na spadkobierców. Dotyczy to również rozliczenia konkubinatu. Skoro więc matka przyczyniła się do zwiększenia majątku konkubenta, finansując lub współfinansując nabycie lokalu użytkowego, czytelnik może żądać zwrotu związanych z tym korzyści od niego. Prawną podstawą roszczeń zarówno konkubiny wobec partnera, jak i jej spadkobierców mogą być przepisy [link=http://www.rp.pl/aktyprawne/akty/akt.spr;jsessionid=06F33052EE8A5CB08405CE63E929F3E5?id=70928]kodeksu cywilnego[/link] o bezpodstawnym wzbogaceniu, tj. art. 405 i następne.
Potwierdzał to wielokrotnie [b]Sąd Najwyższy, m.in. w wyroku z 7 maja 2009 r. (sygn. IV CSK 27/09)[/b]. W art. 405 k.c. ustanowiono generalną zasadę, że ten, kto bez podstawy prawnej uzyskał korzyść majątkową kosztem innej osoby, obowiązany jest do wydania korzyści w naturze, a gdyby to nie było możliwe – do zwrotu jej wartości. Przyczyny uzyskania takiej korzyści mogą być różne, z konkubinatem włącznie. Ostateczne rozliczenie, także między spadkobiercami zmarłej konkubiny a konkubentem, może mieć formę ugody. W razie sporu, jeśli niemożliwe jest dojście do porozumienia, spadkobiercy mogą wnieść przeciwko partnerowi matki sprawę do sądu cywilnego. Muszą przed sądem udowodnić, że poczyniła ona nakłady na majątek konkubenta i – w jakiej wysokości. Słowem, na nich spoczywa ciężar dowodu.