To precedensowe orzeczenie dotyczące wrażliwych sfer: dbałości o bezstronność sędziego, a z drugiej strony prawa do udziału w debacie publicznej.
Omawiany problem wyniknął w procesie o ochronę dóbr osobistych, w którym sądy okręgowy i apelacyjny nakazały redaktorowi naczelnemu „Gazety Polskiej Codziennie” publikację przeprosin publicystów Tomasz Lisa i Jacka Żakowskiego i wypłacenie im po 20 tys. zł zadośćuczynienia za zilustrowanie ich zdjęciem tekstu „Dziennikarze do lustracji” z 2017 r. Pozwani argumentowali, że zilustrowanie owego tekstu zdjęciami powodów spowodowane było tym, że byli oni najbardziej znanymi przeciwnikami lustracji dziennikarzy. Nie pogodzili się więc z werdyktem i wystąpili ze skargą kasacyjną do Sądu Najwyższego. Wówczas z kolei wynikła kwestia sędziego SN Kamila Zaradkiewicza.
Czytaj więcej
Czy można uznać za bezstronnego sędziego, który w okresie reżimu komunistycznego w stanie wojenny...
Sąd nakazał Gazecie Polskiej przeprosiny Tomasza Lisa i Jacka Żakowskiego. Sędzia Kamil Zaradkiewicz wyłączony od rozpoznania skargi kasacyjnej
Otóż dziennikarze wystąpili o wyłączenie sędziego Zaradkiewicza od rozpoznania tej skargi kasacyjnej, wskazując m.in. że zamieścił na serwisie X (dawniej Twitter) krytyczne opinie o wpisach powodów na tym serwisie. A zgodnie z art. 49 § 1 k.p.c., sąd wyłącza sędziego na jego żądanie lub na wniosek strony, jeżeli istnieje okoliczność która mogłaby wywołać uzasadnioną wątpliwość co do bezstronności sędziego w danej sprawie.
I ten zarzut Sąd Najwyższy (sędzia Dariusz Pawłyszcze) uwzględnił, uznając że prowadzenie z powodami publicznej polemiki na łamach portalu X uzasadnia wyłączenie sędziego. Nie jest przy tym istotne, czy Kamil Zaradkiewicz rzeczywiście mógł się uprzedzić do powodów ze względu na zamieszczane przez nich opinie, gdyż sam nie zgłaszał tego rodzaju wątpliwości. Do wyłączenia sędziego na podstawie art. 49 § 1 k.p.c. wystarcza, że strona, która miała osobistą styczność z sędzią poza sądem, uważa że jej postępowanie mogło uprzedzić do niej sędziego.