Odziedziczone mieszkanie może stać się finansową pułapką. Jeśli jest obciążone długami, będziemy musieli je spłacić. Tego wydatku nie da się odliczyć przy jego sprzedaży. Spowoduje to konieczność zapłacenia podatku od całej kwoty otrzymanej od kupującego.
Załóżmy, że odziedziczymy mieszkanie warte 250 tys. zł i za tyle je sprzedamy – mówi Grzegorz Gębka, doradca podatkowy w kancelarii EOL. – Za spadkodawcę musimy spłacić kredyt np. 220 tys. zł. Na sprzedaży zarobimy więc 30 tys. zł, ale podatek liczony od ceny lokalu wyniesie 47,5 tys. zł. Na całej operacji stracimy więc 17,5 tys. zł – wyjaśnia.
Dług to nie koszt
Do kosztów podatkowych nie można zaliczyć spłaconych długów spadkowych – napisał Maciej Grabowski, wiceminister finansów, w odpowiedzi na interpelację poselską nr 17121/2013. Argument, że długi obciążające mieszkanie trzeba spłacić, aby można je było sprzedać, nie przekonują go. Zdaniem ministra w tej sytuacji do kosztów można zaliczyć tylko nakłady, które zwiększyły wartość lokalu w czasie jego posiadania, oraz zapłacony podatek od spadków i darowizn w części przypadającej na jego nabycie.
Podatek od całej kwoty
Przy takim podejściu koszty do odliczenia mogą więc wynieść zero. Będzie tak, jeśli nic nie inwestowaliśmy w mieszkanie i nie płaciliśmy podatku od spadku, bo odziedziczyliśmy je po rodzinie. Możemy też nie mieć żadnych wydatków związanych z samą transakcją. Na zmianę stanowiska fiskusa w tej sprawie nie można liczyć. Wskazują na to interpretacje np. Izby Skarbowej w Bydgoszczy (nr ITPB2/415-52/13/RS).
A to nie koniec przykrych wiadomości.