W trakcie corocznej odprawy rozliczeniowo-koordynacyjnej kierowniczej kadry resortu obrony narodowej z udziałem prezydenta Andrzeja Dudy zdefiniowane zostały cele sił zbrojnych na najbliższy czas.
Zarówno prezydent, jak i szef MON Mariusz Błaszczak, przypomnieli generałom ich miejsce w szeregu. – Nie przywiązujmy zbyt wielkiej wagi do szkalującej polskie wojsko wypowiedzi medialnych byłych dowódców, którzy zamienili się w agresywnych polityków, prowadząc narrację szkodzącą Polsce. Róbmy swoje, bo tego oczekują od nas zarówno Polacy, jak i sojusznicy w NATO – powiedział Błaszczak.
Zarówno szef MON, jak i prezydent przypomnieli, że na obronę narodową przeznaczane są coraz większe pieniądze, a rekomendacje co do zakupów ustala armia.
Rysując plany na przyszłość, prezydent zakłada, że Polska stanie się najważniejszym miejscem stacjonowania wojsk NATO i USA w regionie. Rząd liczy na zwiększenie liczby żołnierzy amerykańskich w Polsce, chociaż nie mówi już o budowaniu jednej bazy, Fortu Trumpa.
Prezydent zapowiada stworzenie do końca roku nowej strategii bezpieczeństwa narodowego, a także przeprowadzenie ćwiczenia Kraj. Symptomatyczne są apele o zwiększenie rezerw osobowych wojska. Pomimo kampanii społecznej, której celem jest zachęcenie młodych ludzi do służby wojskowej, liczba żołnierzy rośnie powoli.