Kolejni ministrowie obrony próbowali tworzyć nową wojskową tradycję. Były już pomysły, by żołnierze nosili rogatywki lub mundur ze sztywnym przedwojennym wzorem kołnierzyka. Bogdan Klich też ma pomysł, jak nawiązać do przeszłości – chce, by nową tradycją stało się noszenie kordzika przez oficerów do mundurów galowych.
Kordzik to biała broń obosieczna – rodzaj sztyletu. W średniowieczu służył rycerzom do dobijania rannych na polu bitewnym. W polskiej armii noszenie kordzika przysługuje na razie marynarzom i lotnikom. Niebawem ten przywilej może się jednak rozszerzyć na wszystkich oficerów.
– Powstaje stosowny projekt rozporządzenia do ustawy o dyscyplinie wojskowej. Kordzik ma być traktowany jako wyróżnienie – wyjaśnia płk Cezary Siemion, dyrektor Departamentu Prasowo-Informacyjnego MON. Czy żołnierze ucieszą się z takiej nagrody? – W wojsku płace są średnie, dlatego, szczerze mówiąc, zamiast kordzika wolałbym nagrodę finansową – mówi jeden z młodych oficerów wojsk lądowych.
Nie wszyscy podzielają ten pogląd. – Czasem taka symboliczna nagroda jest ważniejsza niż pieniądze. Te można szybko wydać i nie będzie po nich śladu, a kordzik to pamiątka na całe życie – uważa generał Stanisław Koziej, ekspert wojskowy, były wiceminister obrony narodowej. – Dobrze by jednak było, żeby wprowadzanie nowej tradycji nie stanęło w poprzek już istniejącej.
Gen. Koziej przypomina, że tradycyjnie symbolem wojsk lądowych jest szabla, a kordzik noszą piloci i marynarze.