Anders – polski czołg przeszedł testy 

Prototyp pierwszego po II wojnie polskiego czołgu przeszedł testy. MON jest nim zainteresowane

Publikacja: 09.11.2010 02:45

Anders został skonstruowany przez inżynierów z Gliwic. 20 mln zł na projekt dało Ministerstwo Nauki

Anders został skonstruowany przez inżynierów z Gliwic. 20 mln zł na projekt dało Ministerstwo Nauki

Foto: Ośrodek badawczo-rozwojowy urządzeń mechanicznych "Obrum" sp. z o.o.

Czołg, bojowy wóz piechoty, pojazd rozpoznania inżynieryjnego, chemicznego, wóz zabezpieczenia technicznego – tym wszystkim może być anders. Prototyp wozu wsparcia bojowego zaprojektowanego w rekordowym czasie przez polskich inżynierów w październiku był testowany na poligonie.

– Sprawdzaliśmy w terenie jego sprawność techniczną i strzelniczą. Testy wypadły bardzo dobrze – mówi „Rz” Tomasz Kurczek z zarządu Ośrodka Badawczo-Rozwojowego Urządzeń Mechanicznych (OBRUM) z Gliwic. To inżynierowie z tej firmy skonstruowali andersa.

[srodtytul]Światowa jakość[/srodtytul]

– Gdy pracowaliśmy nad projektem, który jest pierwszym polskim czołgiem skonstruowanym po II wojnie światowej, bywało, że jedynie kilka dni w miesiącu byłem w domu – opowiada mgr inż. Robert Hałek, konstruktor i koordynator projektu.

Inżynierowie skonstruowali andersa za niewielkie jak na tę branżę pieniądze. 20 mln zł z funduszu na uruchomienie programu badawczo-rozwojowego polskiego lekkiego czołgu wyłożyło Ministerstwo Nauki i Szkolnictwa Wyższego. – Skonstruowaliśmy go w dwa lata, co wzbudziło podziw wśród konstruktorów nie tylko w Polsce, ale też na świecie – mówi z nieukrywaną dumą Hałek.

Na wrześniowych targach zbrojeniowych odbył się chrzest czołgu. Jego matką chrzestną została Anna Anders, najmłodsza córka generała Władysława Andersa.

Eksperci z branży zbrojeniowej i wojska twierdzą, że konstruktorom z OBRUM-u udało się stworzyć projekt na najwyższym poziomie. – Projekty takie na świecie powstają przez wiele lat – podkreśla gen. Waldemar Skrzypczak, były dowódca Wojsk Lądowych. – Tym bardziej należy docenić wysiłek polskich inżynierów.

[srodtytul]Konkurentniemieckiej pumy[/srodtytul]

– Na świecie są dwa topowe produkty zaawansowanych technologii pancernych. Jednym z nich jest niemiecka puma, która też jeszcze nie weszła do seryjnej produkcji. Drugim polski anders – zauważa Wojciech Łuczak, ekspert wojskowy, wydawca miesięcznika „Raport – Wojsko Technika Obronność”.

Łuczak opowiada, że również amerykańskie firmy od dwóch lat pracują nad programem podobnego pojazdu dla US Army. – Ich projekt się jednak opóźnia, bo nie mają prototypu ani technologii. A my już to mamy – dodaje. Jego zdaniem kluczem do sukcesu andersa będzie zainteresowanie projektem polskiego wojska.

– To ważne, bo szkoda by było, by anders podzielił los wielu projektów polskich konstruktorów – mówi Hałek. On sam jest autorem nowoczesnego symulatora do czołgu PT-91 Twardy. – Niestety, powstał tylko jeden egzemplarz – opowiada. – Na więcej nie było prawdopodobnie pieniędzy. I teraz na tym jedynym symulatorze ćwiczą żołnierze w Żaganiu.

Czy polska armia zainteresuje się andersem?

Wszystko wskazuje na to, że MON tym razem poważnie zastanawia się nad tym projektem. – Za wcześnie na konkrety, lecz zleciliśmy już opracowanie odpowiednich analiz – przyznaje „Rz” Marcin Idzik, wiceminister obrony odpowiedzialny za modernizację wojska. – Ja osobiście jestem pod ogromnym wrażeniem konstruktorów z OBRUM-u i rekordowego tempa, w jakim udało im się zamknąć ten program.

[srodtytul]MON nie mówi „nie”[/srodtytul]

Idzik przyznaje, że taki wóz będzie niebawem bardzo potrzebny polskiej armii, bo za dwa lata powoli trzeba będzie wycofywać z użycia stare bojowe wozy piechoty (BWP), których używają wojska lądowe.

– Nasze wozy piechoty dobiegają 30 lat eksploatacji – potwierdza gen. Waldemar Skrzypczak. – Ich dalsze wykorzystanie może wkrótce stać się wręcz zagrożeniem dla ich załóg oraz operacji, w których się je wykorzystuje.

Dlatego MON jest zainteresowane w pierwszej kolejności andersem jako platformą do budowy wozu bojowego.

– Czołgiem zaś w następnej kolejności – zaznacza Idzik.

Masz pytanie, wyślij e-mail do autorki: [mail=e.zemla@rp.pl]e.zemla@rp.pl[/mail]

[ramka][srodtytul]33 tony na gąsienicach[/srodtytul]

[b]Masa[/b]

gąsienicowa platforma bojowa w wersji wozu wsparcia ogniowego, czyli lekkiego czołgu, waży 33 tony.

[b]Załoga [/b]

stanowi ją trzech żołnierzy. Dodatkowo pojazd może zabrać czterech żołnierzy piechoty.

[b]Uzbrojenie[/b]

wieża z armatą kaliber 120 mm. Anders może też być wyposażony w inny rodzaj uzbrojenia, np. wieżę kaliber 30 mm – taką, jaka jest zainstalowana na transporterach Rosomak. Dodatkowo może być na nim zainstalowany karabin maszynowy UKM 2000, kaliber 7,62 mm, oraz ciężki karabin maszynowy (na wieży).

[b]osiągi [/b]

maksymalna prędkość 70 km/h. Może wjechać pod górę o nachyleniu60 stopni, zjedzie po pochyleniu 40 stopni. Pokona rów o szerokości 2,6 m i rzekę nie głębszą niż 5 m.

[i]—e.ż.[/i]

[/ramka]

Czołg, bojowy wóz piechoty, pojazd rozpoznania inżynieryjnego, chemicznego, wóz zabezpieczenia technicznego – tym wszystkim może być anders. Prototyp wozu wsparcia bojowego zaprojektowanego w rekordowym czasie przez polskich inżynierów w październiku był testowany na poligonie.

– Sprawdzaliśmy w terenie jego sprawność techniczną i strzelniczą. Testy wypadły bardzo dobrze – mówi „Rz” Tomasz Kurczek z zarządu Ośrodka Badawczo-Rozwojowego Urządzeń Mechanicznych (OBRUM) z Gliwic. To inżynierowie z tej firmy skonstruowali andersa.

Pozostało 89% artykułu
Służby
Alert RCB dla Warszawy. Ostrzeżenie dla mieszkańców
Służby
Na granicy z Białorusią pojawią się uzbrojeni policjanci
Służby
Marywilska 44. Śledczy wciąż nie zebrali dowodów, bo nie mogą wejść do hali
Służby
Wiadomo, co się stanie z funkcjonariuszami CBA po likwidacji Biura
Materiał Promocyjny
Jaki jest proces tworzenia banku cyfrowego i jakie czynniki są kluczowe dla jego sukcesu?
Służby
Fałszywa depesza PAP to nie koniec. Cyberataków Rosji będzie więcej
Służby
Włamanie do systemów PAP. Fałszywa depesza o mobilizacji