Teraz liczymy na żołnierzy

USA umieszczą broń w Polsce, bo uznały, że stosunki z Rosją są na trwałe złe – mówi szef MON Tomasz Siemoniak

Publikacja: 14.06.2015 20:56

Sekretarz obrony Ashton Carter (z prawej) po raz pierwszy powiedział Tomaszowi Siemoniakowi o możliw

Sekretarz obrony Ashton Carter (z prawej) po raz pierwszy powiedział Tomaszowi Siemoniakowi o możliwości rozmieszczenia w Polsce ciężkiego uzbrojenia dla amerykańskiej armii podczas spotkania w Waszyngtonie 19 maja

Foto: AFP

Rzeczpospolita: Budowa w Polsce magazynów ciężkiego uzbrojenia przez Amerykanów jest przesądzona?

Tomasz Siemoniak: Ostateczne decyzje jeszcze nie zapadły, ale powinno to nastąpić szybko. 19 maja rozmawiałem o tym w Waszyngtonie z sekretarzem obrony Ashtonem Carterem. O takie rozwiązanie zabiegaliśmy u Amerykanów zarówno my, jak i inni sojusznicy, od wielu miesięcy.

Waszyngton nie czuje się już związany kartą paryską z 1997 roku, w której sojusz zobowiązał się wobec Rosji nie rozmieszczać na terenie nowych krajów NATO „znaczących sił wojskowych"?

Jeszcze przed szczytem NATO w Newport we wrześniu ub.r. Europejczycy, a zwłaszcza Niemcy, wskazywali na te ograniczenia. Ale Amerykanie zawsze podchodzili do tego pragmatycznie. Uważali, że będą podejmować działania adekwatne do zagrożeń. Zresztą rozmieszczenie uzbrojenia, o którym mówimy, z pewnością nie narusza porozumienia z 1997 roku. Chodzi przecież tylko o uzbrojenie brygady, i to podzielone na kilka państw.

Za tym sprzętem pójdzie stała obecność Amerykanów w Polsce?

Amerykanie mówią o „ciągłej rotacyjnej obecności", która, na to liczymy, przekształci się w obecność stałą. Ashton Carter zapewnił mnie, że amerykańscy żołnierze pozostaną w Polsce co najmniej do końca 2016 r. Ale tak naprawdę wszyscy dobrze wiedzą, że będą tak długo, jak to będzie potrzebne. Skoro tak, to budowa magazynów broni jest wynikiem analizy bardzo pragmatycznej. Po prostu jest wygodniej i taniej mieć wszystko na miejscu, niż za każdym razem przerzucać ciężkie uzbrojenie. Dla nas to jest znakomite rozwiązanie, bo zakorzenia amerykańską obecność. Tym bardziej że amerykańska inicjatywa będzie mocno wpisana w różne natowskie rozwiązania, VJTF (szpicę) i rolę korpusu w Szczecinie.

Gdzie zostaną umieszczone amerykańskie magazyny broni?

Jesteśmy otwarci. Odpowiednie są na pewno okolice Drawska Pomorskiego. Tam są i wielki poligon, i dwa lotniska, i różne nasze jednostki wojskowe dookoła, a także wspomniany korpus w Szczecinie, nasze porty morskie. To miejsce o strategicznym położeniu blisko Bałtyku, blisko przyszłej bazy amerykańskiej tarczy rakietowej w Redzikowie.

Kto za to zapłaci?

Do tego może posłużyć fundusz miliarda dolarów, który prezydent Obama ogłosił rok temu w Warszawie. Ale Amerykanie i inne kraje NATO dobrze wiedzą, że jesteśmy gotowi partycypować w kosztach sojuszniczej obecności na terenie naszego kraju, bo bardzo nam na niej zależy.

Mówimy o decyzji strategicznej. Dlaczego prezydent Obama się na nią zdecydował?

O tym, jak sądzę, przesądziło przekonanie Amerykanów o trwałym charakterze kryzysu rosyjsko-ukraińskiego wywołanego agresywną postawą Rosji oraz zahamowanie mińskiego procesu pokojowego. Chodzi zresztą o szerszy problem: wątpliwości, czy Rosja będzie przestrzegać traktatów rozbrojeniowych. Nieustannie przekonywaliśmy Amerykanów, że tu nie chodzi tylko o przejściowe zjawisko, że przez ostatnie półtora roku doszło do fundamentalnej zmiany, do której NATO, Ameryka, cały Zachód muszą się dostosować. Na szczycie w Newport szybko zareagowano na politykę Rosji, to była szpica, seria ćwiczeń. Ale teraz potrzebne jest fundamentalne dostosowanie sojuszu do nowych realiów, co powinno nastąpić na szczycie NATO w Warszawie w przyszłym roku. Po moich rozmowach w Waszyngtonie jestem przekonany, że Stany Zjednoczone to dobrze rozumieją.

Niemcy przestaną blokować budowę natowskich lub amerykańskich baz w Polsce?

Podejście Niemiec do Rosji bardzo się zmienia. Dostrzegliśmy to w czasie wystąpienia minister obrony Ursuli von der Leyen dla naszej kadry kierowniczej w marcu. Niemcy zrobili w ostatnich kilku miesiącach więcej dla rozbudowy natowskiego korpusu w Szczecinie niż przez poprzednie kilkanaście lat. Nigdy tak wielu niemieckich żołnierzy nie ćwiczyło na terenie Polski. To prawda, Niemcy zawsze były bardzo ostrożne wobec Rosji, miały złudzenia. Ale myślę, że je straciły. Nie obawiam się z ich strony kontestowania amerykańskiej inicjatywy.

Jest więc możliwe, że to pan spełni postulat wyborczy Andrzeja Dudy o budowie amerykańskich baz?

Zabiegamy od dawna o jak największą obecność wojskową USA w Polsce. Z satysfakcją przyjmuję, że prezydent Andrzej Duda mocno wspiera ten kierunek. To są sprawy fundamentalne dla bezpieczeństwa Polski. Pytany w Waszyngtonie o Andrzeja Dudę wyraziłem przekonanie, że jest mocno przywiązany do sojuszu polsko-amerykańskiego i silnego NATO, w tych obszarach myślimy podobnie.

Służby
Tusk zapowiada 13 miliardów złotych na program modernizacji służb
Służby
Służby i bez Pegasusa chętnie podsłuchują
Służby
Agenci CBA weszli do siedzib PKOl i PZKosz. Chodzi o faktury
Służby
Starlinki nie tylko dla Ukrainy. Obsługiwały także wybory w Polsce
Służby
600 tys. zł w rok. Kosmiczna pensja szefowej CBA