Generał Bogusław Pacek po kilku miesiącach analiz przygotował koncepcję budowy Gwardii Krajowej, która ma wspierać zawodową armię. W przyszłym tygodniu ma ją zaakceptować minister obrony.
Według założeń generała w przypadku wybuchu wojny członkowie Gwardii nie podlegaliby mobilizacji, ale służyli w lokalnych oddziałach Gwardii. Składające się z ochotników oddziały mają powstać w powiatach i gminach. Dowodzić będą nimi oficerowie rezerwy powołani przez wojskowe komendy uzupełnień. Później rekrutację do oddziałów prowadziłaby już sama Gwardia.
Główną rolę w szkoleniu gwardzistów pełniłyby organizacje proobronne, które realizowałyby program przygotowany przez wojsko. Armia miałaby kontrolować jakość szkolenia. – Program szkolenia jest już gotowy – mówi „Rzeczpospolitej" gen. Pacek.
Gwardziści mieliby być uzbrojeni głównie w broń lekką, np. karabiny i granatniki przeciwpancerne. Broń miałaby być magazynowania w najbliższej jednostce wojskowej lub w specjalnym pomieszczeniu przy komendzie policji. Na początku byłaby to broń wycofywana z wojska.
Armia na razie nie komentuje rozwiązań przygotowanych przez Packa. – Na razie jest to jedynie koncepcja – mówi nam jeden z oficerów.