Reklama
Rozwiń

Billingi poza kontrolą

Nie będzie już niezależnych raportów o skali inwigilacji przez służby. To efekt ustawy przyjętej przez PiS.

Aktualizacja: 05.04.2017 07:15 Publikacja: 04.04.2017 20:28

Służby nie chcą zdradzić, jak często w 2016 r. sprawdzały bilingi.

Służby nie chcą zdradzić, jak często w 2016 r. sprawdzały bilingi.

Foto: shutterstock

W 2015 r. policja i inne służby skierowały do firm telekomunikacyjnych 1 mln 981 tys. zapytań o dane telekomunikacyjne, czyli m.in. billingi, informacje o abonentach i lokalizacji telefonów. Tak wynika z danych, które przed rokiem podała Fundacja Panoptykon, a podobne raporty przedstawiała od 2011 r. Wynika z nich na przykład, że rekordową liczbę 2 mln 351 tys. zapytań służby skierowały w 2014 r.

W tym roku po raz pierwszy Panoptykon nie przedstawi swojego zestawienia. To efekt głośnej nowelizacji zwanej „inwigilacyjną", którą Sejm przyjął na początku 2016 r.

Nowelizacja była wykonaniem wyroku Trybunału Konstytucyjnego. Wynika z niego, że dotychczasowa praktyka sięgania po dane telekomunikacyjne bez jakiejkolwiek kontroli jest niezgodna z konstytucją i „stwarza ryzyko nadużyć".

– Na podstawie danych telekomunikacyjnych, szczególnie billingów i dotyczących lokalizacji telefonu, można ustalić niemal wszystko: z kim dana osoba się przyjaźni, czy ma kochankę i jak często chodzi do sklepu monopolowego – wylicza Wojciech Klicki z Fundacji Panoptykon.

Wykonaniem wyroku zajęło się PiS, a nowelizacja spowodowała protesty opozycji, rzecznika praw obywatelskich i organizacji pozarządowych. Ich zdaniem kontrola sięgania po dane telekomunikacyjne będzie fasadowa, bo ustawa autorstwa PiS przewiduje jedynie, że służby co pół roku będą składać sprawozdanie do sądów. Kontrowersje wzbudził też pomysł stworzenia stałego łącza do pobierania danych między służbami a firmami telekomunikacyjnymi.

Kolejnym problemem stał się brak społecznej kontroli nad inwigilacją. Wojciech Klicki mówi, że jego fundacja jak co roku wystąpiła do m.in. policji, Straży Granicznej, kontroli skarbowej i służb specjalnych. – Większość służb nam odmówiła. Powoływano się na przepis nowej ustawy mówiący o tym, że informacje przekazywane są do sądów „z zachowaniem przepisów o ochronie informacji niejawnych". Dostaliśmy informacje jedynie z dwóch komend policji – wyjaśnia.

Dodaje, że swoich raportów nie będzie przedstawiał też Urząd Komunikacji Elektronicznej. On również co roku informował o skali sięgania po dane telekomunikacyjne, jednak mocą nowej ustawy stracił dostęp do takich informacji.

Panoptykon ostrzega, że działalność służb wymyka się spod społecznej kontroli, jednak nie zgadza się z tym szef sejmowej komisji do spraw służb specjalnych Marek Opioła z PiS. – Informacje o sięganiu po dane telekomunikacyjne znajdują się w sprawozdaniach z działalności służb, które rozpatruje sejmowa speckomisja. Jednak przede wszystkim dane na ten temat co roku ma przedstawiać minister sprawiedliwości – mówi Opioła.

Zgodnie ze znowelizowaną ustawą informacja ministra ma być gotowa do końca czerwca. Jednak zadaniem Panoptykonu znajdzie się w niej o wiele mniej danych niż w raportach fundacji. – Informacja ministra nie uwzględni m.in. sięgania po dane abonenckie, czyli dotyczące przykładowo adresów posiadaczy telefonów – mówi Klicki.

Nowelizacja „inwigilacyjna" to niejedyny przykład zwiększania uprawnień służb specjalnych po dojściu do władzy PiS. Sejm przyjął także ustawę antyterrorystyczną, znacząco ułatwiającą inwigilację przez ABW, a ostatnio przepisy o tzw. konfiskacie rozszerzonej, które umożliwiają założenie podsłuchów w razie uznania, że jest to konieczne do wykrycia mienia zagrożonego przepadkiem.

Zdaniem Panoptykonu nowym ułatwieniom dla służb powinien towarzyszyć wzrost niezależnej kontroli. – Zmiany prawa są dostosowane do nowych zagrożeń. O tym, że są realne, może świadczyć ostatni zamach w Rosji – odpowiada Opioła. ©?

masz pytanie, wyślij e-mail do autora: w.ferfecki@rp.pl

Służby
Przerzut migrantów: szlak wiedzie teraz przez Białoruś i Litwę
Służby
Donald Tusk: Od 7 lipca wracają kontrole graniczne na granicy z Niemcami i Litwą
Służby
Straż Graniczna komentuje głośne nagranie. „To nie migranci, lecz funkcjonariusze”
Służby
„Inkwizycyjna” komisja śledcza ds. Pegasusa – posłowie chcą ekstra uprawnień
Służby
Nocny pożar 11-piętrowego bloku w Rzeszowie. 250 osób ewakuowanych, nie żyje 14-latka