Pierwsze problemy sejmowych śledczych

Szefem komisji do spraw nacisków został Andrzej Czuma (PO). Przesłuchiwać chce już w marcu. Czy to możliwe? Komisja Ryszarda Kalisza jeszcze nie wystartowała.

Publikacja: 09.02.2008 04:10

Pierwsze problemy sejmowych śledczych

Foto: Rzeczpospolita

Marszałek Bronisław Komorowski otworzył w piątek pierwsze posiedzenie komisji śledczej do zbadania nacisków na służby. – Witam po wszystkich kłopotach z jej powołaniem – zwrócił się do posłów.

Szybko się jednak okazało, że to wcale nie koniec problemów. Wbrew zapowiedziom PO nie poparła kandydatury Arkadiusza Mularczyka z PiS na wiceszefa komisji, mimo że PiS głosowało wcześniej za Andrzejem Czumą. – Czy jako opozycja będziemy mieli prawo do obsadzenia fotela wiceprzewodniczącego? – dopytywał się Jacek Kurski z PiS.

Odpowiedź nie padła, padł za to wniosek Sebastiana Karpiniuka. Zgłosił on kandydaturę Mieczysława Łuczaka z PSL. Chwilę później Łuczak zasiadł w prezydium komisji.

PiS pomstowało. – Skandal! Na oczach całej Polski opozycja została oszukana. To pierwsza komisja w historii polskiego parlamentaryzmu, w której prezydium nie ma posła opozycji – oburzał się Kurski. – Za to w komisji znalazła się osoba, wobec której są zarzuty.

Chodzi o Jana Widackiego z LiD. Emocje wokół niego nie gasną. PiS na piątkowym posiedzeniu domagało się, by komisja wystąpiła do sądu o udostępnienie akt spraw dotyczących posła. – To śledztwa w sprawach, w których mordowano ludzi – mówił Mularczyk.

PiS zażądało też wezwania na przesłuchanie przez komisję ministra sprawiedliwości Zbigniewa Ćwiąkalskiego. Miałby przedstawić informacje o Widackim. Sam Widacki uznał, że te sprawy nie wchodzą w zakres prac komisji.

– Wniosek PiS traktuję jako zapowiedź wniosku. Na pierwszym posiedzeniu komisja nie może zacząć prac merytorycznych – tłumaczył Czuma.

Nim do nich dojdzie, posłowie muszą wystąpić o certyfikaty dostępu do informacji niejawnych. Po ich otrzymaniu prace mogą nabrać tempa. Najwcześniej w marcu przed komisją staną świadkowie. Będą zeznawać w kilku sprawach, m.in. tzw. afery gruntowej i byłej posłanki PO Beaty Sawickiej. Komisja ma odpowiedzieć, czy za rządów PiS dochodziło do politycznych nacisków na służby i wymiar sprawiedliwości.

Byli szefowie służb Antoni Macierewicz i Zbigniew Wassermann zapowiadają, że stawią się na wezwanie. – To nie podlega dyskusji – mówią. Wcześniej podobne deklaracje złożyli już były minister sprawiedliwości Zbigniew Ziobro oraz były premier Jarosław Kaczyński.

Trybunał Konstytucyjny rozstrzygnie jednak, czy komisja działa zgodnie z konstytucją. Skargę w tej sprawie złożyło PiS. – Jesteśmy się w stanie obronić przed TK – zapewnia Karpiniuk.

Komisja ds. nacisków to druga komisja śledcza tej kadencji. Dokładnie miesiąc temu powstała komisja do zbadania okoliczności śmierci byłej posłanki SLD Barbary Blidy. Mimo że odbyło się pierwsze jej posiedzenie, do tej pory praktycznie nie zaczęła prac. Jej członkowie zapowiadali, że ruszą one w połowie lutego, a Tomasz Tomczykiewicz, wiceszef komisji z PO, miał nawet nadzieję, że na koniec kwietnia, czyli rocznicę śmierci Blidy, uda się przygotować sprawozdanie. Już wiadomo, że plany te są nierealne. Komisja zacznie prace na dobre nie wcześniej niż pod koniec marca. O takim terminie pierwszych przesłuchań mówi jej przewodniczący Ryszard Kalisz z LiD. – Żaden z członków nie ma jeszcze certyfikatu dostępu do ściśle tajnych dokumentów – stwierdza.

To niejedyny problem. Sejmowi śledczy mogliby już czytać akta, które nie są opatrzone klauzulą “ściśle tajne”.

– Ustaliliśmy, które będą nam potrzebne w pierwszej kolejności. Z prokuratury nie otrzymaliśmy jednak jeszcze dokumentów. Możemy jedynie zapoznawać się z tym, co mówił speckomisji Janusz Kaczmarek – informuje Beata Kempa z PiS.

Kalisz zapewnia, że pierwsze akta z prokuratury powinny dotrzeć w przyszłym tygodniu. – Posłowie muszą mieć czas, by się spokojnie z nimi zapoznać. Dlatego przesłuchania będą dopiero pod koniec marca – mówi. Jego zdaniem na pierwszy ogień powinni pójść funkcjonariusze ABW, którzy byli u Barbary Blidy.

W sprawie okoliczności śmierci Barbary Blidy zeznawał w piątek w łódzkiej prokuraturze Jarosław Kaczyński. Przesłuchanie odbyło się w tajnej kancelarii. – Spokojnie i wyczerpująco wyjaśnił wiele kwestii – mówi Leszek Piotrowski, pełnomocnik rodziny Blidów. – Nie doszło do żadnej scysji.

Piotrowski chciał usłyszeć od byłego premiera o jego spotkaniu z szefami służb poprzedzającym akcję w domu Blidy. W poniedziałek w tej sprawie zeznawać będzie były minister sprawiedliwości Zbigniew Ziobro.

ma.go.

Marszałek Bronisław Komorowski otworzył w piątek pierwsze posiedzenie komisji śledczej do zbadania nacisków na służby. – Witam po wszystkich kłopotach z jej powołaniem – zwrócił się do posłów.

Szybko się jednak okazało, że to wcale nie koniec problemów. Wbrew zapowiedziom PO nie poparła kandydatury Arkadiusza Mularczyka z PiS na wiceszefa komisji, mimo że PiS głosowało wcześniej za Andrzejem Czumą. – Czy jako opozycja będziemy mieli prawo do obsadzenia fotela wiceprzewodniczącego? – dopytywał się Jacek Kurski z PiS.

Pozostało jeszcze 88% artykułu
Służby
Tusk zapowiada 13 miliardów złotych na program modernizacji służb
Służby
Służby i bez Pegasusa chętnie podsłuchują
Służby
Agenci CBA weszli do siedzib PKOl i PZKosz. Chodzi o faktury
Służby
Starlinki nie tylko dla Ukrainy. Obsługiwały także wybory w Polsce
Służby
600 tys. zł w rok. Kosmiczna pensja szefowej CBA