Likwidacja pionów operacyjno-śledczych, główne zadania związane ze zwalczaniem antyterroryzmu, wzmocnienie zadań analitycznych, które dziś mocno kuleją. To – według informacji „Rz" przyszłość Agencji Bezpieczeństwa Wewnętrznego. Ma ona przejść pod Ministerstwo Spraw Wewnętrznych.
– Lepiej byłoby ABW rozwiązać niż tak reformować. To będzie służba o znacznie mniejszym znaczeniu – mówi jeden z byłych funkcjonariuszy.
Zapowiadana przez premiera reorganizacja służb specjalnych ma zostać przedstawiona posłom pod koniec lutego. Agencja ma zajmować się sprawami o znaczeniu strategicznym, największego kalibru. W rzeczywistości jednak ma być ona służbą informacyjną. Czeka ją drastyczny spadek znaczenia.
Będzie mogła prowadzić śledztwa, ale tylko dotyczące kontrwywiadu i terroryzmu (dziś może na zlecenie prokuratury robić wszystko). Ma zająć się pozyskiwaniem informacji i przekazywaniem ich do innych służb (CBA, CBŚ, wywiadu skarbowego), analizą zagrożeń, głównie antyterrorystycznych. – To moim zdaniem zły kierunek. Antyterroryzmem w 90 procentach zajmują się dziś policja i straż miejska. Rząd powinien stworzyć na bazie ABW centrum informacji przy premierze, by pozyskiwała informacje i je analizowała ze wszystkich służb w Polsce, także np. wojewodów, celników. To miałoby głęboki sens i wartość – ocenia płk Mieczysław Tarnowski, były wiceszef ABW. Płk Tarnowski podkreśla, że ABW była tworzona jako służba kontrwywiadowcza (do spraw gospodarki, rozpracowania politycznego), ale rozminęła się z tym zadaniem.
Według Radia RMF wszystkie służby mają zostać podporządkowane resortom. Agencja Wywiadu ma trafić pod ministra spraw zagranicznych, służby wojskowe: SKW i SWW pozostałyby w MON. Funkcjonariusze ABW zajmujący się śledztwami gospodarczymi czy narkotykowymi mieliby zasilić szeregi Centralnego Biura Śledczego. Pod resort kierowany przez Jacka Cichockiego podlegałoby także CBA.