Znaleźli je funkcjonariusze Centralnego Biura Śledczego Policji działający na polecenie Prokuratury Okręgowej w Przemyślu. To właśnie ta prokuratura prowadzi śledztwo na podstawie informacji z Agencji Bezpieczeństwa Wewnętrznego.
Rzecznik MSWiA Jacek Dobrzyński powiedział „Rzeczpospolitej”, że funkcjonariusze ABW znaleźli kilka kontenerów z wyrzutniami rakiet, które miały trafić na Ukrainę. - To były własna działania Agencji. Właścicielem sprzętu jest firma, która posiada koncesję na obrót bronią. Ten sprzęt był składowany bez odpowiedniego nadzoru - powiedział Dobrzyński. Dodał, że sprawa zajmują się teraz funkcjonariusze Centralnego Biura Śledczego Policji.
Zamiast na Ukrainę broń trafiła do magazynu
Śledztwo dotyczy nieprawidłowego obchodzenia się z bronią i amunicją przez jedną z prywatnych firm, która – jak się nieoficjalnie dowiedział reporter RMF FM – miała zlecenie przewiezienia systemów przeciwlotniczych na Ukrainę. Z niejasnych jeszcze powodów nie zrobiła tego. Sprzęt złożono do magazynu w pobliżu granicy.
Czytaj więcej
Ze względu na brak ukraińskiej obrony przeciwlotniczej na froncie, rosyjskie lotnictwo może zapew...
Posesja, na której zlokalizowany jest magazyn przez pewien czas była chroniona. Potem jednak broń pozostała praktycznie bez nadzoru.