Reklama

Systemy przeciwlotnicze bez nadzoru w opuszczonym magazynie na Podkarpaciu

Systemy przeciwlotnicze bez nadzoru zostały zabezpieczone koło ukraińskiej granicy na Podkarpaciu.

Publikacja: 04.06.2025 13:24

Systemy przeciwlotnicze bez nadzoru w opuszczonym magazynie na Podkarpaciu

Foto: CBŚP

Znaleźli je funkcjonariusze Centralnego Biura Śledczego Policji działający na polecenie Prokuratury Okręgowej w Przemyślu. To właśnie ta prokuratura prowadzi śledztwo na podstawie informacji z Agencji Bezpieczeństwa Wewnętrznego. 

Rzecznik MSWiA Jacek Dobrzyński powiedział „Rzeczpospolitej”, że funkcjonariusze ABW znaleźli kilka kontenerów z wyrzutniami rakiet, które miały trafić na Ukrainę. - To były własna działania Agencji. Właścicielem sprzętu jest firma, która posiada koncesję na obrót bronią. Ten sprzęt był składowany bez odpowiedniego nadzoru - powiedział Dobrzyński. Dodał, że sprawa zajmują się teraz funkcjonariusze Centralnego Biura Śledczego Policji. 

Zamiast na Ukrainę broń trafiła do magazynu

Śledztwo dotyczy nieprawidłowego obchodzenia się z bronią i amunicją przez jedną z prywatnych firm, która – jak się nieoficjalnie dowiedział reporter RMF FM – miała zlecenie przewiezienia systemów przeciwlotniczych na Ukrainę. Z niejasnych jeszcze powodów nie zrobiła tego. Sprzęt złożono do magazynu w pobliżu granicy. 

Czytaj więcej

Rosja wykorzystuje brak obrony przeciwlotniczej Ukrainy. Wojsko szybko posuwa się naprzód

Posesja, na której zlokalizowany jest magazyn przez pewien czas była chroniona. Potem jednak broń pozostała praktycznie bez nadzoru. 

Reklama
Reklama

Resort obrony: sprzęt nie należy do Wojska Polskiego

Uzbrojenie nie należy do polskiej armii ani państwowych służb. Miało być komercyjnie dostarczone przez prywatny podmiot ukraińskiej armii. W tej sprawie na profilu Ministerstwa Obrony Narodowej na platformie x.com zamieszczono komunikat. „Informujemy, że znalezione w miejscowości Laszki na Podkarpaciu kontenery z amunicją i bronią NIE SĄ własnością Wojska Polskiego. Odpowiednie służby zabezpieczają miejsce i sprzęt” - napisano w informacji na profilu resortu obrony.  

Zabezpieczone uzbrojenie miało być komercyjnie dostarczone przez prywatny podmiot ukraińskiej armii. 

Janusz Sejmej, rzecznik prasowy MON potwierdził fakt znalezienia kontenerów z bronią. - Nie jest to sprzęt należący do Wojska Polskiego - podkreślił w rozmowie z „Rzeczpospolitą” Sejmej. Sprawą zajmują się prokuratura i policja, ale Żandarmeria Wojskowa i inne wojskowe służby zabezpieczają to miejsce.  

- Prokuratura Okręgowa w Przemyślu 27 maja wszczęła śledztwo z zawiadomienia Delegatury Agencji Bezpieczeństwa Wewnętrznego w Rzeszowie w sprawie nielegalnego posiadania broni i amunicji i jej magazynowania przez spółkę z ograniczoną odpowiedzialnością na terenie miejscowości Laszki w woj. podkarpackim – poinformowała w rozmowie z „Rzeczpospolitą” Marta Pętkowska, rzecznik Prokuratury Okręgowej w Przemyślu.

Postępowanie prowadzone jest w kierunku przestępstwa z art. 263 par. 3 k.k. Obecnie kontenery są wywożone w miejsce do tego przeznaczone. Jak wynika z dotychczasowych ustaleń zabezpieczona przez CBŚP broń i amunicja nie pochodzą z zasobów polskiej armii. Trwają czynności mające ustalić źródło pochodzenia broni i jej odbiorcę. Na miejscu realizowane są czynności z udziałem biegłych z Wojskowego Instytutu Technicznego Uzbrojenia – poinformowała Marta Pętkowska. 

Policja
Nietykalna sierżant „Doris”. Drugie życie tajnej policjantki
Służby
Dlaczego w Lubartowie ogłoszono alarm powietrzny? Wojewoda czeka na wyjaśnienia
Służby
Odmowa prezydenta Karola Nawrockiego. Nie przyznał orderów i odznaczeń w służbach specjalnych
Służby
Sondaż: Niejednoznaczna ocena działań państwa po dywersji na torach
Służby
Kolejna wizyta funkcjonariuszy CBA w siedzibie fundacji Tadeusza Rydzyka
Materiał Promocyjny
Lojalność, która naprawdę się opłaca. Skorzystaj z Circle K extra
Reklama
Reklama
REKLAMA: automatycznie wyświetlimy artykuł za 15 sekund.
Reklama
Reklama