Estera Flieger: To jeszcze nie kamień milowy

W Berlinie odsłonięty został tymczasowy pomnik polskich ofiar niemieckiej okupacji. To początek drogi. Dobrze, aby polskie władze to rozumiały.

Publikacja: 17.06.2025 04:46

Pomnik poświęcony polskim ofiarom niemieckiej okupacji z II wojny światowej odsłonięty w Berlinie

Pomnik poświęcony polskim ofiarom niemieckiej okupacji z II wojny światowej odsłonięty w Berlinie

Foto: PAP/EPA/Filip Singer

O upamiętnienie w Berlinie polskich ofiar niemieckiej okupacji 15 lat temu zaapelował Władysław Bartoszewski. Niemcy, tłumacząc się inną kulturą pamięci, nie chcieli zgodzić się na sam pomnik. Postanowili „obudować go” więc Domem Niemiecko-Polskim (Deutsch-Polnisches Haus), by kontrolować historyczną narrację. I wyłącznie w tym sensie poniedziałkowa uroczystość jest przełomem: rozdzielono wreszcie obie inwestycje. A inaczej: pomnik będzie mógł powstać, zanim otwarta zostanie instytucja. W każdym innym wymiarze trudno mówić – nomen omen – że to kamień milowy. 

Kamień dla Polski zamiast pomnika ofiar niemieckiej okupacji

Po pierwsze, odsłonięty w poniedziałek obiekt to głaz. Według informacji „Rzeczpospolitej” strona niemiecka upierała się, by nazywać go „kamieniem dla Polski”, nie przyjmując zastrzeżeń polskiej dyplomacji, która konsekwentnie zabiegała o pozostanie przy wcześniej wypracowanym określeniu „tymczasowy pomnik”. Rozmowy – ustaliła w swoich źródłach „Rzeczpospolita” – z Instytutem Spraw Polskich w Darmstadt (instytucja ta spina projekt) są trudne. 

Czytaj więcej

Estera Flieger: Niemcy nie rozliczyli się z historią. W Berlinie musi stanąć pomnik polskich ofiar

Niemcy nie rozumieją Polaków. Pytanie, czy w ogóle chcą. Krytykę „kamienia dla Polski” najłatwiej wyjaśnić niechęcią, którą miał u Polaków wobec Niemców wzbudzić PiS: to dyżurna wymówka. Podczas gdy chodzi o równość: albo relacje polsko-niemieckie będą partnerskie, albo żadne. Szacunek, podmiotowość i aspiracje nie mają barw partyjnych. Nie ma jakiejś „pisowskiej Polski”, która uważa, że olbrzymi głaz to równie olbrzymi nietakt. Jest Polska, która nie jest dłużej uboższą siostrą Niemiec w Europie. Myślimy o sobie inaczej, na szczęście. Niemcy ten moment przegapili, a i nie wszyscy polscy liberałowie to rozumieją. 

Niemcy i Ukraina prowadzą swoje polityki historyczne. A Polska?

Po drugie zaś, to początek drogi i dobrze, aby polskie władze to rozumiały. Albo sami będziemy się szanować, albo nikt nas nie uszanuje – czy to chodzi o historyczne spory z Ukrainą czy Niemcami. Zarówno Niemcy, jak i Ukraina uprawiają politykę historyczną. Czas dyskusji, czy to robić, już dawno temu dobiegł końca. Tak po prawdzie, czas na to, by odpowiedzieć na pytanie, jaka ma być, też już minął. To jedna z polityk, która decyduje o pozycji Polski w świecie. 

Najważniejsza w tym wszystkim jest oczywiście pamięć. „Jesteśmy to winni ofiarom, jesteśmy to winni naszym dzieciom i wnukom” – mówiła w poniedziałek minister kultury Hanna Wróblewska, która wzięła udział w uroczystości odsłonięcia tymczasowego pomnika. Dlatego Polska nie musi Niemców ani prosić, ani im dziękować: ma skutecznie wyegzekwować godne upamiętnienie ofiar. 

O upamiętnienie w Berlinie polskich ofiar niemieckiej okupacji 15 lat temu zaapelował Władysław Bartoszewski. Niemcy, tłumacząc się inną kulturą pamięci, nie chcieli zgodzić się na sam pomnik. Postanowili „obudować go” więc Domem Niemiecko-Polskim (Deutsch-Polnisches Haus), by kontrolować historyczną narrację. I wyłącznie w tym sensie poniedziałkowa uroczystość jest przełomem: rozdzielono wreszcie obie inwestycje. A inaczej: pomnik będzie mógł powstać, zanim otwarta zostanie instytucja. W każdym innym wymiarze trudno mówić – nomen omen – że to kamień milowy. 

Pozostało jeszcze 82% artykułu
1 / 3
artykułów
Czytaj dalej. Subskrybuj
Opinie polityczno - społeczne
Jerzy Surdykowski: Dlaczego rząd Tuska przypomina reprezentację Lewandowskiego?
Opinie polityczno - społeczne
Marek Kutarba: Jak Rosjanie nauczyli Ukraińców atakować rosyjskie lotniska?
Opinie polityczno - społeczne
Aleksander Hall: Rafał Trzaskowski zapracował sobie na brak zaufania wyborców
Opinie polityczno - społeczne
Łukasz Adamski: Polacy nie chcą fejk prawicy, skoro mogą mieć oryginał
Materiał Promocyjny
Bank Pekao nagrodzony w konkursie The Drum Awards for Marketing EMEA za działania w Fortnite
Opinie polityczno - społeczne
Daria Chibner: Zandberg jak Maryla Rodowicz polityki. Czy dojrzeje jak Mentzen?