Reklama
Rozwiń

Radzieckie karabiny już nie wystąpią

Będzie wymiana zużytej, kilkudziesięcioletniej broni w pododdziałach reprezentacyjnych Wojska Polskiego.

Publikacja: 20.02.2013 01:18

Żołnierze reprezentacyjni mają teraz karabiny Simonowa – znane z widzenia każdemu, kto choćby raz obserwował wartowników przy Grobie Nieznanego Żołnierza. Broń ta jest już bardzo zniszczona.

– Pomimo serwisowania średni wiek obecnie używanych egzemplarzy sięga kilkudziesięciu lat – tłumaczy ppłk Paweł Zduniak, rzecznik Dowództwa Garnizonu Warszawa. Podczas ćwiczeń musztry w karabinach pękają kolby, łamią się bagnety, odpadają zabezpieczenia podtrzymujące magazynek i lakier.  A nie można ich wymienić na nowe egzemplarze, bo karabiny Simonowa od kilkudziesięciu lat nie są już produkowane.

Do uzbrojenia Armii Czerwonej wprowadzono je pod koniec II wojny światowej. Seryjnie były produkowane w latach 1949 – 1956.

W zeszłym roku Inspektorat Uzbrojenia MON sprawdzał możliwość zakupu 500 egzemplarzy.  – Jednak Dowództwo Garnizonu Warszawa zrezygnowało z karabinów tego typu – mówi płk Małgorzata Ossolińska z Inspektoratu.

Nad wyborem innych karabinów pracuje specjalny zespół, w skład którego wchodzą przedstawiciele wszystkich rodzajów sił zbrojnych. Rozważa się np. opracowanie, a następnie zakup dla wojska reprezentacyjnego karabinka Beryl. – Pracujemy nad takim projektem, będzie on identyczny z tym, którego w tej chwili używają siły zbrojne. Zostanie on jednak wzmocniony, będzie odpowiednio wyważony – mówi Sebastian Babula z Fabryki Broni w Radomiu.

Armia zastanawia się też nad ubraniem żołnierzy z oddziałów reprezentacyjnych w mundury historyczne i wyposażeniem ich w repliki broni z epoki. Teraz na uroczystościach w mundurach historycznych występują grupy rekonstrukcyjne, które tworzą miłośnicy historii wojskowości.

Żołnierze narzekają, że krój obecnie używanych mundurów jest mało praktyczny i są one niewygodne. Przyznają też, że na paradach nie wyglądają ładnie. – Mundur reprezentacyjny powinien przyciągać wzrok – tłumaczy ppłk Zduniak.

Wojsko chce sięgnąć do tradycji napoleońskich Księstwa Warszawskiego i wyposażyć żołnierzy w repliki francuskiego karabinu wzór 1777 lub okresu międzywojennego i dać im do ręki karabin Mauser albo karabin konstrukcji Józefa Maroszka.

Żołnierze reprezentacyjni mają teraz karabiny Simonowa – znane z widzenia każdemu, kto choćby raz obserwował wartowników przy Grobie Nieznanego Żołnierza. Broń ta jest już bardzo zniszczona.

– Pomimo serwisowania średni wiek obecnie używanych egzemplarzy sięga kilkudziesięciu lat – tłumaczy ppłk Paweł Zduniak, rzecznik Dowództwa Garnizonu Warszawa. Podczas ćwiczeń musztry w karabinach pękają kolby, łamią się bagnety, odpadają zabezpieczenia podtrzymujące magazynek i lakier.  A nie można ich wymienić na nowe egzemplarze, bo karabiny Simonowa od kilkudziesięciu lat nie są już produkowane.

Służby
Pożar w Ząbkach pod lupą służb. Ustaliliśmy, jakie stawiają hipotezy
Materiał Promocyjny
25 lat działań na rzecz zrównoważonego rozwoju
Służby
Tomasz Siemoniak na granicy z Litwą. Postawił Niemcom warunek
Służby
Przerzut migrantów: szlak wiedzie teraz przez Białoruś i Litwę
Służby
Donald Tusk: Od 7 lipca wracają kontrole graniczne na granicy z Niemcami i Litwą
Służby
Straż Graniczna komentuje głośne nagranie. „To nie migranci, lecz funkcjonariusze”