Policja w terenie zaciska pasa, ale w centrali oszczędności nie widać. Komendant główny policji dysponuje ogromnym – w porównaniu z szefami innych służb mundurowych – funduszem reprezentacyjnym. Z analizy wydatków zrobionej przez „Rz" wynika, że najwięcej pieniędzy idzie na delegacje, bankiety i nagrody.
Fundusz reprezentacyjny KGP co roku jest większy. W ubiegłym poszło z niego 741 tys. zł - o 100 tys. więcej niż w 2011 r. przez wydatki na reprezentację Euro 2012. Jednak w tym roku komendant główny wydał już blisko 650 tys. zł, czyli średnio miesięcznie ok. 60 tys. zł. Sądząc po tempie, do końca roku wyda tyle, co w zeszłym, choć Euro nie było.
– Policja jest największym pracodawcą w kraju, a skala zagadnień, jakimi się zajmujemy, jest nieporównywalna do innych służb: od ptasiej grypy po terroryzm. Stąd oficjalnych spotkań i zaproszonych gości musi być więcej – mówi Mariusz Sokołowski, rzecznik Komendy Głównej Policji.
Kolacje i święta
Skąd takie wydatki policji? Ponad 200 tys. zł KGP wydała np. na organizację dwudniowego Święta Policji – wynika z preliminarza kosztów obchodów. Najdroższe punkty to: kolacja dla 300 osób (40 tys. zł) oraz zakwaterowanie i wyżywienie gości: m.in. oficerów łącznikowych oraz orkiestr policyjnych (46 tys. zł). Kolejne 22 tys. zł pochłonął koktajl dla 250 osób w Sali Kongresowej.
– Oficerów łącznikowych ma tylko policja, nie ma ich żadna z innych służb. Nie możemy jednych oficerów zaprosić, a innych nie. To generuje koszty – zaznacza Sokołowski.