- Pokazaliście przełożonym jak kreatywny może być żołnierz rezerwy, że może on mieć to „coś" co nazywa się duchem wojskowym – mówił na zakończenie ćwiczeń Dragon – 15 na poligonie w Orzyszu gen. broni Mirosław Różański, Dowódca Generalny Rodzajów Sił Zbrojnych.

Po raz pierwszy od kilku lat w ćwiczeniach uczestniczyli powołani specjalnie na nie rezerwiści, z których następnie został sformowany 5 Batalion Obrony Terytorialnej. Zespołem tym dowodził major Waldemar Mazurski. - Pododdziały obrony terytorialnej to specyficzny element ugrupowania bojowego, który jest przeznaczony między innymi do prowadzenia działań nieregularnych w rejonie zajętym przez przeciwnika. Takie właśnie zadania realizował dowodzony przeze mnie batalion – powiedział on na koniec ćwiczeń.

Gen. Różański przedstawił pierwsze wnioski ze szkolenia żołnierzy rezerwy. - Szkolenie rezerw w ramach dużego, jednolitego pododdziału podczas ćwiczeń o takim rozmachu jak tegoroczny Dragon jest dobrym kierunkiem. (...) Jest takie powiedzenie, że rezerwy wygrywają wojny. Dzisiaj to wy wygraliście to ćwiczenie. Dzięki temu, że w nim uczestniczyliście, Dragon był nieszablonowy, wyszedł poza ramy dotychczas prowadzonych ćwiczeń pokazując nam w jakim powinniśmy iść kierunku – mówił generał.

W ćwiczeniu Dragon - 15 brało udział ponad trzystu żołnierzy rezerwy i około 80 żołnierzy Narodowych Sił Rezerwowych. Zostali oni powołani do wojska od 19 do 21 dni. Kilkudziesięciu żołnierzy rezerwy wykonywało swoje obowiązki w składzie sztabu i jednostek podległych 11 Dywizji Kawalerii Pancernej.

Średnia wieku żołnierzy rezerwy, którzy brali udział w ćwiczeniu Dragon - 15 to 30 - 40 lat, ale było też kilku takich, których wiek przekraczał 50 lat. Większość z nich, po zakończeniu zasadniczej służby wojskowej wielokrotnie była powoływana na szkolenia, ale byli i tacy, którzy od 20 lat nie brali w nich udziału. W znacznej część uczestniczyli w jednodniowych ćwiczeniach.