Tak wynika z wyroku Naczelnego Sądu Administracyjnego, który rozpatrywał sprawę zwolnienia funkcjonariusza Policji ze służby.
Prokurator rejonowy wniósł przeciwko policjantowi w stopniu sierżanta akt oskarżenia, w którym zarzucił mu popełnienie przestępstwa, polegającego na nakłanianiu do składania fałszywych zeznań w postępowaniu, prowadzonym w sprawie o wykroczenie.
Sąd Rejonowy warunkowo umorzył postępowanie karne prowadzone przeciwko policjantowi, wyznaczając mu roczny okres próby. Stwierdził, że wina i społeczna szkodliwość czynu nie były znaczne, a okoliczności jego popełnienia nie budziły wątpliwości, jednak postawa sprawcy oraz dotychczasowy sposób życia uzasadniały przypuszczenie, że pomimo umorzenia sprawy mężczyzna będzie przestrzegał porządku prawnego.
Gdy komendant miejski policji dowiedział się o wyroku, postanowił rozkazem personalnym zwolnić funkcjonariusza ze służby. W uzasadnieniu wskazał, że dokonał analizy zgromadzonego materiału, uwzględniając słuszny interes obywatela, jak też interes społeczny. Dodał, iż w prowadzonym postępowaniu nikt z osób, które miały wpływ na ew. karierę sierżanta (np. Prezydium Zarządu N. województwa Mazowieckiego ) nie złożył zastrzeżeń , co do trybu zwolnienia go ze służby.
Zdaniem przełożonego funkcjonariusz popełnił przestępstwo umyślne przeciwko wymiarowi sprawiedliwości, które ścigane jest z urzędu. Wskazał, że Policja jest instytucją zaufania publicznego, zatem wykonywanie obowiązków służbowych przez policjanta, w stosunku do którego wniesiono akt oskarżenia, o czyn polegający na nakłanianiu kilku osób do złożenia fałszywych zeznań - pozostawały w sprzeczności z interesem społecznym i prowadziły do naruszenia dobrego imienia służby.