Reklama

Pokrowsk jeszcze walczy. Czy Ukraińcy poddadzą miasto?

W ciągu ostatniego tygodnia rosyjskie oddziały zacisnęły pętlę wokół miasta, a wiele grup dywersyjnych przeniknęła do środka. Ukraińska armia rzuciła do kontrataku swoje oddziały specjalne.

Publikacja: 03.11.2025 11:47

Zniszczony Pokrowsk, zdjęcie z maja br.

Zniszczony Pokrowsk, zdjęcie z maja br.

Foto: REUTERS/Anatolii Stepanov/File Photo

Z tego artykułu się dowiesz:

  • Jaka jest obecna sytuacja wokół Pokrowska i Myrnohradu?
  • Jakie taktyki wojenne stosują Rosjanie i Ukraińcy w walce o miasto?
  • Jakie są cele strategiczne wojsk rosyjskich na Ukrainie?
  • Jakie są możliwe dalsze kroki rosyjskich sił zbrojnych po ewentualnym zdobyciu Pokrowska?

– Wokół Pokrowska Rosjanie skoncentrowali oddziały trzech swoich armii. (…) Na północnym zachodzie, gdzie jest główny kierunek ataku, jest 51. armia, którą Rosjanie formują głównie z ludzi z Donbasu – mówi ukraiński analityk Paweł Łakijczuk.

Pokrowsk i odległy od niego o ok. 5 km Myrnohrad tworzą obecnie wybrzuszenie we froncie, osaczane od południa, południowego zachodu, wschodu, częściowo od północnego zachodu, a nawet północy. Na tym ostatnim kierunku Ukraińcy w czasie weekendu odbili jedną z wiosek Rodynśke, niwelując przynajmniej częściowo rosyjskie zagrożenie.

Czytaj więcej

„Moskwa chce zaszkodzić naszym obywatelom”. Wołodymyr Zełenski podał najnowsze dane

Złapani wcześniej rosyjscy jeńcy twierdzili, że Putin wydał rozkaz zdobycia Pokrowska do połowy listopada. Gdyby tak się stało w ręce Kremla wpadłaby jedna z ostatnich donieckich aglomeracji utrzymywanych przez ukraińską armię, ważny węzeł drogowy i kolejowy oraz największe ukraińskie miasto od czasu zdobycia przez nich Bachmutu w maju 2023 roku.

Reklama
Reklama

Rosjanie przeszli 40 kilometrów w ciągu roku

Po podbiciu Awdijiwki (leżącej prawie na przedmieściach Doniecka) w lutym 2024 r., rosyjskie wojska przez cały rok posuwały się na północny zachód w kierunku Pokrowska, ale udało im się przejść zaledwie ok. 40 km. Walki wokół miasta zaczęły się w październiku ubiegłego roku i już na początku 2025 r. wydawało się, że wpadnie ono w kremlowskie ręce.

Ale ukraińska armia rozpoczęła serię udanych kontrataków – taktyka rzadko stosowana przez obrońców, pociągająca bowiem za sobą znaczne straty. W rezultacie w lutym obecnego roku udało się ustabilizować front. Ale latem Rosjanie zmienili sposób atakowania. Zamiast dużych uderzeń siłami zmechanizowanymi (zaczęło im brakować czołgów i wozów bojowych) zaczęli szturmować pozycje obrońców setkami małych grup, a nawet pojedynczych żołnierzy byle tylko przedostać się na ukraińskie tyły. Taktyka okazała się skuteczna, gdyż w ukraińskiej armii brakuje żołnierzy i front stanowią poszczególne punkty oporu, a przestrzeń między nimi patrolowana jest głównie przez drony.

Czytaj więcej

Po co Putinowi „forteca Donbas”: Ukraina jak Czechosłowacja w 1938 roku

Wraz z jesiennymi deszczami drony zostały częściowo uziemione, a Rosjanie zaczęli być górą. – Dziesiątki z nich weszły do miasta po cywilnemu, udając uciekinierów z wiosek na linii frontu – pewnie żołnierze ich oddziałów specjalnych. Ich cel to rozpełznąć się po mieście, posuwać się dalej na północ atakując nasze zaopatrzenie na ostatnim kilometrze, niszcząc współdziałanie z artylerią i operatorami dronów – opowiada jeden z ukraińskich obrońców.

Jednocześnie pojedynczo lub w małych grupach rosyjscy żołnierze (tym razem w mundurach) przedostawali się od zachodu, wzdłuż torowisk. Taką taktykę ataku armia Kremla zastosowała również w sąsiednim Myrnohradzie. Sytuacja w miastach  stała się bardzo groźna. Analitycy twierdzą, że w Pokrowsku od 60 do prawie 80 proc. miasta znajduje się albo pod kontrolą Rosjan, albo w tzw. szarych strefach, nad którymi nikt nie panuje.

Ukraińcy kontratakują, ale czy utrzymają miasto? Jeśli padnie, gdzie później zaatakują Rosjanie

– W Pokrowsku jest raczej „vinegret”, czyli przemieszanie poszczególnych oddziałów, niż wyraźne strefy kontroli Rosjan – twierdzi jednak jeden z ukraińskich dowódców walczących na miejscu.

Reklama
Reklama

Od czwartku rosyjskie naczelne dowództwo triumfalnie ogłaszaa otoczenie Pokrowska i Myrnohradu, czemu zaprzeczał dowódca ukraińskiej armii, gen. Ołeksandr Syrśkyj. Do obu miast skierowano ukraińskie oddziały specjalne (w tym podległe wywiadowi wojskowemu) potrafiące walczyć w zwartej zabudowie. Obecnie nie wiadomo jeszcze, jaki jest skutek ich działania, na pewno udało im się oczyścić znaczną część Myrnohradu.

– Walki uliczne wymagają wysokich kwalifikacji, które mają właśnie oddziały specjalne. A to, że posłano je do Pokrowska, świadczy, że walki w mieście będą kontynuowane, a ich rezultatu nie da się przewidzieć – mówi Łakijczuk.

Po ukraińskiej stronie zaczyna jednak dominować przekonanie, że po rocznej walce, raczej prędzej niż później, trzeba będzie opuścić Pokrowsk i rozpocząć walki na nowej linii obrony. Na północ od atakowanych teraz miejscowości znajduje się największa aglomeracja doniecka utrzymywana przez Ukrainę: Słowiańsk i Kramatorsk. Ona bez wątpienia jest celem Rosjan.

W Kijowie sądzą, że rosyjskie dowództwo nie będzie próbowało żadnych skomplikowanych manewrów, dlatego kolejnym celem jego ataku stanie się Konstantyniwka – miasto leżące między Pokrowskiem i Bachmutem, wprost na południe od Kramatorska i Słowiańska. Możliwe jednak, że Rosjanie wznowią próby okrążenia ostatniej donieckiej aglomeracji od wschodu, aktywizując ataki z okolic Siewierska.

Ale rosyjskiej armii zaczynają doskwierać ogromne straty. „Tylko w kampanii wokół Pokrowska Rosjanie stracili ok. 135 tys. zabitych i rannych – prawie tyle, ile liczy cała francuska armia” – podliczył amerykański analityk Chuck Pfarrer.

Kreml unika jednak jak może ogłaszania mobilizacji. W niedzielę pojawiły się jednak informacje, że rozpoczął ją na okupowanych terytoriach, zabierając do swego wojska wszystkich mężczyzn w wieku 18-55 lat.

Konflikty zbrojne
Kolejny Brytyjczyk skazany przez Rosjan za udział w wojnie na Ukrainie
Konflikty zbrojne
Jak dużej pomocy finansowej potrzebuje Ukraina? Na armię wydaje niemal 30 proc. PKB
Konflikty zbrojne
Rosja nadal przegrywa z Ukrainą wojnę na morzu
Konflikty zbrojne
Minister obrony Rosji: Są dowody, że NATO przygotowuje się na wojnę z nami
Konflikty zbrojne
Dyrektor Instytutu Wschodniej Flanki: Trwały pokój na Ukrainie? Nie liczyłbym. Rosjanom na tym nie zależy
Materiał Promocyjny
Działamy zgodnie z duchem zrównoważonego rozwoju
Reklama
Reklama
REKLAMA: automatycznie wyświetlimy artykuł za 15 sekund.
Reklama
Reklama