Jaką armię zastaje nowy szef MON

Szwankuje szkolenie, odchodzą doświadczeni żołnierze, brakuje pieniędzy na remonty sprzętu

Publikacja: 02.08.2011 20:49

Jaką armię zastaje nowy szef MON

Foto: ROL

Politycy PO w nieoficjalnych rozmowach mówią, że mianowany minister obrony Tomasz Siemoniak, były wiceszef MSWiA, związany z marszałkiem Grzegorzem Schetyną, nie był kandydatem prezydenta Bronisława Komorowskiego.

– A on chciał mieć wpływ na obsadę tego stanowiska, bo kiedyś sam je zajmował – zaznacza polityk Platformy.

Jak nieoficjalnie dowiedziała się "Rz", premier dał Siemoniakowi wolną rękę w procesie zmian w armii.

Co do tego, że są one niezbędne, zgodni są zarówno Donald Tusk, jak i Bronisław Komorowski. Ten ostatni ma jednak własną wizję, jak powinny one wyglądać. Wspomniał o nich podczas ceremonii wręczania Siemoniakowi nominacji.

– Sugerowałbym bardzo wnikliwą ocenę tego, czy to nie jest ostatni moment, najwyższy czas na podjęcie trudu reformy polskiego systemu dowodzenia – powiedział do nowego szefa MON.

Należy się jakość

Prezydent chce m.in., by Sztab Generalny nie zajmował się jednocześnie dowodzeniem i planowaniem, lecz by została mu tylko ta ostatnia funkcja.

Zasugerował też zmianę systemu szkolnictwa wojskowego. Zresztą jego pierwsze weto, jeszcze w marcu tego roku, dotyczyło ustawy o powołaniu w Dęblinie Akademii Lotniczej, bo – jak stwierdził – redukuje się liczebność armii, a liczba uczelni wojskowych rośnie.

Eksperci wojskowi zgadzają się z tą decyzją prezydenta. – W szkolnictwie wojskowym należy postawić na jakość, bo jego poziom cały czas się obniża – zaznacza Janusz Walczak.

Komorowski zasugerował też zmiany w szkoleniu żołnierzy. Po polskim raporcie dotyczącym katastrofy pod Smoleńskiem wskazywano na to jako główny problem armii.

– Od dawna wiadomo, że szkolenie kuleje – mówią oficerowie. Twierdzą, że programy są źle przygotowane, brakuje infrastruktury, np. strzelnic.

"Rz" wielokrotnie pisała, że w Siłach Powietrznych brakowało pieniędzy na paliwo i remonty samolotów. – Prawidłowo szkolenie przebiegało jedynie na F-16, a i to nie zawsze – zaznacza oficer Sił Powietrznych.

Ujawniliśmy m.in. dwa pisma w tej sprawie do ówczesnego szefa MON Bogdana Klicha. Pierwsze napisał gen. Andrzej Błasik, były dowódca Sił Powietrznych (zginął 10 kwietnia 2010 r.), drugie – gen. Anatol Czaban, były zastępca szefa lotnictwa wojskowego.

Jak opowiadają oficerowie, minister po tych publikacjach zwiększył limity paliwa, ale nie przeznaczył więcej środków na remonty samolotów.

– Dlatego nadal uprawiany był tzw. kanibalizm sprzętowy: części zamienne z uszkodzonych maszyn, które powinny działać, były wymontowywane i służyły do naprawiania innych – mówi lotnik wojskowy.

Podobnie jest też ze sprzętem w Wojskach Lądowych, m.in. z czołgami.

Nie wiedział?

Nowy minister obrony będzie się też musiał uporać z problemem odchodzenia do cywila doświadczonej kadry.

W ubiegłym roku z wojska odeszło około 6 tys. żołnierzy: piloci, technicy lotniczy, saperzy, komandosi, skoczkowie spadochronowi.

W tym roku odpowiednie wnioski złożyło już prawie 3 tys. osób.

– Atmosfera w armii jest bardzo niedobra – ocenia gen. Waldemar Skrzypczak, były dowódca Wojsk Lądowych. – Dlatego ci żołnierze odchodzą. Niestety, trzeba czasu i sporych pieniędzy, by wyszkolić nowych.

Bogdan Klich na początku swojego urzędowania podjął decyzję o uzawodowieniu wojska, która jest dobrze oceniana przez ekspertów.

– Zrobił coś, czego bali się wszyscy ministrowie przed nim – mówi Janusz Zemke, europoseł SLD, były wiceminister obrony.

Jednak, zdaniem specjalistów, reforma została wprowadzona zbyt szybko i chaotycznie, co spowodowało bałagan.

Prezydent i premier trochę usprawiedliwiali też Klicha tym, że nie był dokładnie informowany o sytuacji w wojsku. – Cywilny minister wie tyle, ile mu powie struktura dowódcza – powiedział Bronisław Komorowski. Oficerowie, z którymi rozmawiała "Rzeczpospolita", nie zgadzają się z takimi stwierdzeniami. – To zrzucanie odpowiedzialności na wojskowych, a przecież minister dostawał informacje, szczególnie o kiepskiej sytuacji w lotnictwie – opowiada jeden z nich.

Największe problemy

Co wymaga reformy

—e.ż.

Politycy PO w nieoficjalnych rozmowach mówią, że mianowany minister obrony Tomasz Siemoniak, były wiceszef MSWiA, związany z marszałkiem Grzegorzem Schetyną, nie był kandydatem prezydenta Bronisława Komorowskiego.

– A on chciał mieć wpływ na obsadę tego stanowiska, bo kiedyś sam je zajmował – zaznacza polityk Platformy.

Pozostało jeszcze 92% artykułu
Spadki i darowizny
Odziedziczyłeś majątek? By dysponować spadkiem, musisz mieć ten dokument
Praca, Emerytury i renty
NSA: honorowe krwiodawstwo nie ma pierwszeństwa przed policyjną służbą
Sądy i trybunały
Resort sprawiedliwości już nie chce likwidacji Izby Odpowiedzialności Zawodowej
Prawo drogowe
Ten wyrok ucieszy osoby, które oblały egzamin na prawo jazdy
Prawo karne
Lech Wałęsa przegrał w sądzie. Chodzi o teczki TW „Bolka”