Jakiej gospodarki potrzebuje dziś Polska i jaką rolę powinno w niej odgrywać państwo? W rozmowie z dr. Krzysztofem Mazurem z Rady Polskich Przedsiębiorców Globalnych wracamy do najważniejszych debat ekonomicznych ostatnich tygodni – od Forum Ekonomicznego w Karpaczu, przez Kongres Regeneracja!, po starcia Mateusza Morawieckiego ze Sławomirem Mentzenem i Adrianem Zandbergiem.

Reklama
Reklama

Potrzebujemy nowego modelu rozwoju Polski

Pierwszym punktem rozmowy jest diagnoza stanu polskiej gospodarki. Dr Krzysztof Mazur podkreśla: – Potrzebujemy nowego modelu rozwoju Polski. Silniki wzrostu ostatnich 35 lat, zwanych złotym wiekiem, się wyczerpały. Nie ma już taniej pracy, tracimy konkurencyjność energetyczną, a starzejące się społeczeństwo konsumuje mniej.

Czytaj więcej

Rosnący dług i deficyt. Jak Polacy oceniają rząd Tuska na tle Morawieckiego?

Wspomniane zostają także spory między Morawieckim a Mentzenem o rolę taniej siły roboczej. – Sławomir Mentzen zachowywał się jak człowiek, który nie update’ował płyty od dziesięciu lat – zauważa Mazur. Polska nie może już budować przewagi wyłącznie na niskich kosztach pracy, bo tych niskich kosztów już dawno nie ma.

Reklama
Reklama

Plan Morawieckiego: teoria i praktyka

Pojawia się też krytyczna ocena efektów planu Morawieckiego. – Podstawowe dwa założenia nie zostały zrealizowane: wciąż mamy słabe instytucje i dramatycznie niski wskaźnik inwestycji. W 2015 r. wynosił 20 proc., dziś 16,9 proc. – przypomina dr Mazur. To dowód na to, że polski biznes zbyt często poprzestaje na średniej skali i nie wychodzi globalnie.

Rozmówcy przyglądają się także roli państwa jako zamawiającego. – Armia bardzo potrzebuje otworzyć się na prywatny polski biznes. Mamy świetne start-upy, ale barierą są regulacje, które uniemożliwiają realny dialog między wojskiem a przedsiębiorcami – tłumaczy Mazur, wskazując, że to blokuje rozwój innowacji wojskowych.

Ile państwa w gospodarce? I więcej, i mniej

Debata o tym, czy więcej, czy mniej państwa, okazuje się paradoksalna. – Odpowiedź brzmi: i więcej, i mniej. Mniej tam, gdzie państwo dławi prywatny biznes, więcej tam, gdzie potrzebne są strategiczne inwestycje – w zdrowiu, armii, infrastrukturze czy nowych technologiach – mówi Mazur.

Reklama
Reklama

Foto: Paweł Krupecki

Dużo miejsca zajmuje także temat energii. – Widzimy mapę drogową wyłączania kolejnych gigawatów mocy i jednocześnie rosnące potrzeby gospodarki. Te nożyce się dramatycznie rozjeżdżają – ostrzega ekspert. Kryzys energetyczny staje się „wake up callem” nawet dla dawnych zwolenników minimalnego udziału państwa.

Świetny czas dla odważnych przedsiębiorców

Mimo trudności rozmówcy wskazują też źródła optymizmu. – Dziś to świetny czas dla przedsiębiorców, którzy mają odwagę i zdrowe finanse. Można tanio kupować konkurentów i budować silne pozycje – przekonuje Mazur. Zmiana pokoleniowa w polskim biznesie może być dodatkowym impulsem. – Dzieci założycieli firm są już wykształcone globalnie. Mają ambicje, by grać w zupełnie innej lidze. To wielka szansa dla polskiej gospodarki – dodaje Mazur.

Na koniec rozmowa dotyka pytania o Chiny. – Nie ma już globalizacji, w której Chiny są otwartym rynkiem dla Zachodu. Idziemy w kierunku bloków gospodarczych. Dużo bezpieczniej będzie robić biznes z Amerykanami niż wchodzić do Chin – podsumowuje gość.