Funkcjonariusze starający się o podwyższenie emerytury nie będą musieli wykazywać okresów służby w warunkach „bezpośrednio" zagrażających ich życiu lub zdrowiu. Trybunał Konstytucyjny uznał, że taki obowiązek nałożony rozporządzeniem Rady Ministrów jest niezgodny z konstytucją i ustawą o zaopatrzeniu emerytalnym funkcjonariuszy. Ci zaś, którym odmówiono podwyższenia emerytury w przeszłości, będą mogli się domagać wyrównania.
Zgodnie z ustawą emeryturę podwyższa się o 0,5 proc. wymiaru za każdy rok służby pełnionej w warunkach szczególnie zagrażających życiu i zdrowiu. Z rozporządzenia w sprawie szczegółowych warunków podwyższania emerytur wynika zaś, że wyższe świadczenie należy się za każdy rok służby w warunkach szczególnie zagrażających życiu i zdrowiu, jeżeli funkcjonariusz w czasie wykonywania obowiązków służbowych podejmował co najmniej sześć razy w ciągu roku czynności operacyjno-rozpoznawcze lub dochodzeniowo-śledcze albo interwencje w celu ochrony osób, mienia lub przywrócenia porządku publicznego w sytuacjach, w których istniało bezpośrednie zagrożenie życia lub zdrowia.
Misja w Kosowie ?nie daje podstaw
Zgodnie z częścią orzecznictwa sądów administracyjnych chodzi o konkretne sytuacje zagrożenia z określeniem ich daty, miejsca i przebiegu zdarzenia. Takie zagrożenie to więc np. bezpośrednia napaść na funkcjonariusza, ale nie patrolowanie niebezpiecznych rejonów.
Zdaniem Trybunału kryterium bezpośredniości wykracza poza upoważnienie ustawowe, narusza więc art. 92 ust. 1 konstytucji.
– Wprowadzenie w rozporządzeniu tego kryterium zawęziło przesłanki uzyskania podwyższonej emerytury. Na przykład czynna służba w operacjach ONZ w Kosowie nie dawała podstaw do jej przyznania – uzasadniał sędzia Stanisław Rymar.