Lekarze nie zostawiają suchej nitki na wstępnym projekcie ustawy o stwierdzaniu, dokumentowaniu i rejestracji zgonów, która trafiła do oceny samorządu lekarskiego.
Czytaj także: Zgon stwierdzi koroner - jest projekt ustawy
Największe kontrowersje wzbudza zapis przyznający prawo do orzekania zgonu przez ratownika medycznego wezwanego na miejsce zdarzenia. Zdaniem prezesa Naczelnej Rady Lekarskiej (NRL) prof. Andrzeja Matyi jest on niezgodny nie tylko ze sztuką lekarską, ale także z prawem Unii Europejskiej.
Jak nigdzie na świecie
Choć na dokument, który zastąpi anachroniczne regulacje ustawy z 31 stycznia 1959 r. o cmentarzach i chowaniu zmarłych, lekarze i pacjenci czekają od lat, to propozycje resortu zdrowia są dalekie od ich oczekiwań. Ustawa o stwierdzaniu, dokumentowaniu i rejestracji zgonów ma wprawdzie rozwiązywać problem z uzyskaniem karty zgonu, gdy osoba umrze z przyczyn naturalnych, a także przeciwdziałać odmowom jej wystawienia przez lekarzy pogotowia czy pierwszego kontaktu. Wiele jej założeń jest jednak nie do zaakceptowania przez lekarzy.
Zgodnie z projektem zgon poza szpitalem miałby stwierdzać lekarz podstawowej opieki zdrowotnej (POZ), nocnej i świątecznej opieki lekarskiej czy pogotowia, koroner, czyli powoływany przez wojewodę urzędnik z wykształceniem lekarskim, a także kierownik zespołu ratownictwa medycznego.