Sejmowa Komisja Zdrowia odrzuciła w ubiegłym tygodniu zaproponowany przez Narodowy Fundusz Zdrowia plan finansowy na przyszły rok. Wczoraj zaś konferencję oprotestowującą plan zorganizowali Pracodawcy RP skupiający pracodawców prywatnych. Powód?
– Zawsze, gdy są cięcia, najpierw uderzają w szpitale prywatne, które mają kontrakt z NFZ. A w 2011 r. Mazowsze dostanie o 400 mln zł mniej niż w tym roku, Śląsk o 200 mln zł mniej. Grozi im zapaść finansowa – mówi Andrzej Mądrala, wiceprezydent Pracodawców RP.
Skąd ta zmiana? W ustawie zdrowotnej zapisano nowe zasady podziału pieniędzy funduszu między województwa. Tymczasem pracodawcy bronią dużych województw, tłumacząc, że tu jest większość klinik i specjalistycznych szpitali.
Ale gdy obowiązywały stare zasady podziału pieniędzy, protestowali przedstawiciele województw małych, bo wówczas regiony tzw. ściany wschodniej, Podkarpacie, Świętokrzyskie, Warmińsko-Mazurskie i Lubelskie, traciły rocznie po kilkaset milionów.
– Strat z tamtego czasu nie udało nam się wyrównać do dziś – mówi Dariusz Hankiewicz, dyrektor szpitala w Radzyniu Podlaskim (Lubelskie). – Tamten podział był niesprawiedliwy. A szpitale w dużych regionach nawet nie wykorzystały środków, które miały do dyspozycji.