Wszystko przez rozbieżne stanowiska fiskusa, a ostatnio także sądów administracyjnych, które na gruncie podatkowym gminę traktują na równi z urzędem ją obsługującym. A efekt? Chaos. Jedne gminy same rejestrują się jako podatnicy VAT i uzyskują NIP, w innych zaś podatnikiem jest urząd gminy.
Są jednak w Polsce i takie, w których odrębnym podatnikiem VAT (z odrębnym NIP) jest zarówno urząd gminy, jak i sama gmina. Minister finansów już drugi rok nie dostrzega problemu.
[srodtytul]Urząd czy gmina[/srodtytul]
Szkopuł w tym, że zgodnie z art. 15 ust. 6 [link=http://www.rp.pl/aktyprawne/akty/akt.spr;jsessionid=E650D85B5E2F2C3EAFB8867B20D87DAF?id=172827]ustawy o VAT[/link] za podatnika nie uznaje się organów władzy publicznej oraz urzędów obsługujących te organy w zakresie realizowanych zadań nałożonych przez odrębne przepisy prawa, dla których realizacji zostały one powołane, z wyłączeniem czynności wykonywanych na podstawie umów cywilnoprawnych. Tyle przepis. W praktyce samorządowcy zachodzą w głowę, dlaczego urzędy administracji samorządowej mają być rejestrowane jako gmina, skoro urzędy administracji rządowej są rejestrowane jako odrębni podatnicy VAT. Przecież zarówno jedna, jak i druga to administracja publiczna realizująca zadania państwa.
– Gmina to nie tylko urząd, lecz wszystkie jednostki organizacyjne, jednostki budżetowe bezpośrednio rozliczające się z budżetem, zakłady budżetowe rozliczające się pośrednio, a także jednostki organizacyjne mające odrębną osobowość prawną, jak instytucje kultury czy zakłady opieki zdrowotnej, spółki prawa handlowego. Obecne interpretacje przepisów stawiające znak równości między gminą a urzędem gminy to dowód niezrozumienia zasad funkcjonowania samorządów w Polsce – uważa Danuta Kamińska, skarbnik miasta Katowice.