W województwie warmińsko-mazurskim subwencje będą mniejsze o 29,8 mln zł (ok. 15 proc.). – Oznacza to konieczność zmniejszenia wydatków bieżących o 5 proc. – mówi Jacek Protas, marszałek województwa. – Dla nas subwencja ogólna będzie o 18,5 mln zł mniejsza, czyli o 28,77 proc. – wylicza Katarzyna Ziółkowska, zastępca dyrektora departamentu budżetu i finansów świętokrzyskiego urzędu.
Większość regionów zwiększa wydatki inwestycyjne, ale są i takie, w których będą one mniejsze niż w 2010 r. Zwykle wynika to z harmonogramu większych projektów współfinansowanych z UE. Ale nie zawsze. – Musieliśmy znacznie obniżyć poziom inwestycji finansowanych ze środków własnych, w tym drogowych, w związku z koniecznością ograniczenia tempa wzrostu poziomu zadłużenia województwa – wyjaśnia Stanisław Mazur, dyrektor departamentu finansów woj. opolskiego. Tam plany inwestycyjne to ok. 250 mln zł, czyli o 15 proc. mniej niż w 2010 roku, a wydatki bieżące (bez oświaty) zostaną obcięte o 5 proc.
Mocno inwestycje ogranicza też Śląsk (o ok. 30 proc.). – Ma to związek z mniejszymi dotacjami od państwa. Brak dotacji z budżetu centralnego na zadaszenie Stadionu Śląskiego to spadek dochodów o 110 mln zł, a na realizację Drogowej Trasy Średnicowej – o ok. 95 mln zł – wyjaśnia Aleksandra Marzyńska, rzecznik województwa śląskiego.
[ramka][srodtytul]Wysokie zadłużenie województw[/srodtytul]
Na koniec 2011 r. skumulowane zadłużenie 15 samorządów wojewódzkich (bez woj. lubelskiego) ma sięgnąć 6,4 mld zł – wynika z informacji zebranych przez małopolski urząd marszałkowski. Będzie ono stanowić ok. 43 proc. planowanych na ten rok dochodów. Jeszcze na koniec III kw. 2010 r. zadłużenie województw – jak podaje resort finansów – wynosiło ok. 3,5 mld zł, czyli ok. 27 proc. dochodów. Największy dług ma największe Mazowsze. Na koniec tego roku zadłużenie może wzrosnąć do 1,5 mld zł, czyli 52,8 proc. Sporo do spłacenia ma również Dolny Śląsk – 650 mln zł (46 proc. dochodów). Najmniej – woj. podlaskie – 66 mln zł. Wskaźnik zadłużenia najwyższy może okazać się jednak m.in. w woj. podkarpackim – ok. 60 proc. Długi samorządów nie mogą przekroczyć 60 proc. rocznych dochodów, a obsługa długu – 15 proc. dochodów.
Zdaniem ministra finansów samorządy zadłużają się w ostatnich latach zbyt szybko. Ich chęć do sięgania po kredyt na finansowanie inwestycji ma się nawet przyczynić do zwiększania ryzyka przekroczenia konstytucyjnych limitów zadłużania całego sektora finansów publicznych. Dlatego resort finansów stara się narzucić samorządom swego rodzaju kaganiec. Pod koniec 2010 r. rozpoczęły się prace dotyczące nowych schematów zadłużania się. Jedno z przewidywanych rozwiązań to ograniczenie rocznego deficytu samorządów do 1 proc. dochodów.[/ramka]