Dla polskiej oświaty nadchodzi czas stabilizacji i spokojnego wdrażania zainicjowanych zmian – mówiła wczoraj Krystyna Szumilas, minister edukacji narodowej, podczas posiedzenia Sejmowej Komisji Edukacji, Nauki i Młodzieży. – Moim obowiązkiem jest monitorowanie i korygowanie niektórych rozwiązań – zaznaczyła.
Było to pierwsze wystąpienie publiczne minister, na którym miała przedstawić, co zamierza zrobić przez najbliższe cztery lata. W ocenie wielu posłów jednak minister tak naprawdę nie powiedziała o najważniejszych dla oświaty sprawach. Artur Ostrowski, poseł SLD, wskazał, że nie odniosła się do najpilniejszej kwestii, czyli objęcia subwencją oświatową przedszkolaków. Marzena Machałek, poseł PiS, podkreśliła, żer nie przedstawiła problemów szkół podstawowych z przygotowaniem się do przyjęcia sześciolatków.
Z wystąpienia pani minister wynika ponadto, że resort chce się skupić m.in. na dobrym wdrożeniu nowej podstawy programowej w szkołach ponadgimnazjalnych. Lech Sprawka, poseł PiS, zaproponował, aby uczniowie liceów mieli możliwość wyboru przedmiotów rozszerzonych dopiero w ostatniej, maturalnej klasie, a nie, jak planuje resort, w drugiej. Zdaniem Sprawki na zmianę, która poprawi jakość kształcenia w szkołach ponadgimnazjalnych, jest jeszcze czas, bo nowe plany nauczania mają obowiązywać dopiero od 1 września.
MEN chce poprawić funkcjonowanie nowego nadzoru pedagogicznego. Minister, jak pisaliśmy na początku stycznia, nie zapowiedziała jednak zmian ustawowych, tylko nowelizację rozporządzeń. Do końca 2015 r. wizytatorzy z kuratoriów oświaty mają ocenić 30 tys. placówek, czyli 6 tys. rocznie. Dotychczas odwiedzili 2300 szkół i przedszkoli. Większość otrzymała najwyższe noty. P Krystyna Szumilas nie odniosła się też do najważniejszej z punktu widzenia samorządów kwestii, czyli zmian w Karcie nauczyciela.
Czytaj także w serwisach: