Samorządowcy krytykują prezydencki projekt ustawy o współdziałaniu w samorządzie terytorialnym na rzecz rozwoju lokalnego i regionalnego oraz o zmianie niektórych ustaw. Są przeciwni tworzeniu nowych ciał opiniodawczo doradczych w powiecie i województwie. Zwracają także uwagę na niebezpieczeństwa związane z przyznaniem mieszkańcom zbyt szerokiego udziału w procesie stanowienia prawa lokalnego.
Zamiast usprawnienia będzie paraliż
Prezydencki projekt ustawy przewiduje m.in. wprowadzenie, jako szczególnej formy konsultacji z mieszkańcami, wysłuchania publicznego. Projekt przewiduje m.in., że miałoby być ono obligatoryjnie przeprowadzane w takich sprawach, jak projekt statusu jednostki samorządu terytorialnego, projekt budżetu na kolejny rok, czy projekt studium uwarunkowań i kierunków zagospodarowania przestrzennego gminy (powiatu, województwa samorządowego).
Wysłuchanie publiczne znacznie wydłuży czas realizacji zadań własnych gminy czy powiatu
Jednym z elementów wysłuchania miałaby być dyskusja nad projektem przeprowadzona na sesji organu stanowiącego (rady, sejmiku). – Takie rozwiązanie zasługuje na krytykę, ponieważ stanowi wypaczenie samorządności – podkreśla Ryszard Brejza. – Może bowiem doprowadzić, jeśli nie do zupełnego paraliżu organu wykonawczego, to zapewne do bardzo znacznego wydłużenia w czasie realizacji przez ten organ zadań własnych gminy (powiatu, województwa) – uważa prezydent Inowrocławia.
Do paraliżu władz lokalnych może w ocenie prezydenta Brejzy doprowadzić przyznanie mieszkańcom prawa inicjatywy uchwałodawczej. Zwłaszcza, że przewidziane w projekcie ustawy o współdziałaniu w samorządzie terytorialnym na rzecz rozwoju lokalnego i regionalnego progi w zakresie minimalnej liczebności grupy osób uprawnionej do wystąpienia z obywatelską inicjatywą uchwałodawczą są zbyt niskie.