Ministerstwo Finansów chce wprowadzić jednolite kryteria obliczania kosztów wykonywania przez gminy zadań zleconych z dziedziny administracji rządowej. Głównym kryterium ma być czas niezbędny na poszczególne czynności.
– Takie rozwiązanie będzie krzywdzące dla małych gmin – uważa Stefan Traczyk, wójt gminy Celestynów. – W mniejszych jednostkach samorządu terytorialnego poszczególni pracownicy wykonują wiele różnych zadań na podstawie wielu ustaw, co znacznie wydłuża czas załatwienia spraw. W dużych pracownicy załatwiają sprawy jednorodne, powtarzające się, przeważnie na podstawie wąskiego zakresu przepisów prawa. W takiej sytuacji obsłużenie klienta jest znacznie prostsze i wymaga mniej czasu – tłumaczy wójt.
Dopłacają wbrew prawu
– Z przepisów ustawy o samorządzie gminnym wynika, że środki na zadania zlecone powinny być wystarczające na ich wykonywanie –podkreśla Stefan Traczyk. – Jednak dotychczasowe praktyki finansowania tych zadań nie gwarantują należytego zabezpieczenia środków i w konsekwencji samorządy są zmuszone do nich dopłacać, co stoi w sprzeczności z przepisami prawa – podkreśla wójt.
Potwierdza to Regionalna Izba Obrachunkowa w Opolu.
– Gmina może wspierać działalność administracji rządowej tylko wtedy, gdy dopuszczają to ustawy szczególne – tłumaczy Janusz Gałkiewicz, prezes izby. – Oznacza to, że gmina nie może wykonywania zadań zleconych finansować z dochodów własnych, nawet tych osiąganych w związku z ich wykonywaniem, np. z wpływów z opłaty skarbowej.