W piątek Naczelny Sąd Administracyjny wydał dwa orzeczenia, które mogą ułatwić życie setkom samorządów. Potwierdzili, że gdy gmina pobiera od rodziców opłaty za wyżywienie dzieci szkolnych i przedszkolnych tylko na tzw. wsad do kotła, nie działa jak przedsiębiorca.
Palący problem
Prawidłowe kwalifikowanie i rozliczanie na gruncie VAT opłat za wyżywienie w szkołach, przedszkolach czy żłobkach to kłopot wielu gmin. W tym konkretnym przypadku wątpliwości z tym związane miało miasto Poznań.
Po pierwsze, czy organizując przy pomocy szkół, czyli jednostek budżetowych oświaty, m.in. stołówki, wypoczynek dzieci i młodzieży, uczestnictwo ich w widowiskach artystycznych czy w wymianie międzynarodowej, jest podatnikiem VAT. W tym zakresie Poznań uważał, że działa jako organ władzy publicznej, czyli nie jako podatnik (art. 15 ust. 6 ustawy o VAT).
Podobne stanowisko wyraził we wniosku dotyczącym opłat za wyżywienie w przedszkolach. Chodziło o koszty wyżywienia i pobytu w przedszkolach po godzinie 13. Z wyjaśnień miasta wynikało, że pobyt i nauczanie dzieci do 13 finansowane są wyłącznie z budżetu. Potem na podstawie porozumienia rodzice finansują pobyt dzieci w placówkach. Sprowadza się to jednak do uiszczenia kosztów surowców do przygotowania posiłków, tzw. wsadu do kotła, i złotówki za godzinę opieki. Jego zdaniem w tym zakresie także nie działa jako podatnik VAT, zwłaszcza że opłaty mają charakter symboliczny.
Fiskus nie zgodził się z poglądami Poznania. Przypomniał, że organ władzy publicznej będzie uznany za podatnika VAT w dwóch przypadkach, tj. gdy wykonuje czynności inne niż te mieszczące się w ramach jego zadań oraz gdy są to zadania własne, ale wykonuje je na podstawie umów cywilnoprawnych.