Prokuratura Apelacyjna w Gdańsku poinformowała wczoraj o zakończeniu śledztwa w sprawie tzw. afery sopockiej i przesłaniu do sądu aktu oskarżenia przeciwko jej bohaterom.
Całą sprawę rozpoczęła publikacja „Rzeczpospolitej” z połowy lipca 2008 r. Ujawniliśmy wówczas nagranie, na którym prezydent Sopotu Jacek Karnowski miał domagać się od biznesmena Sławomira Julkego dwóch mieszkań w zamian za wydanie pozytywnej decyzji urzędowej.
Właśnie treść tej rozmowy stała się podstawą do jednego z zarzutów, jakie prokuratura postawiła sopockiemu samorządowcowi.
W sumie akt oskarżenia zawiera sześć zarzutów przeciwko Karnowskiemu, z czego pięć korupcyjnych. Wśród nich m.in. przyjęcia korzyści majątkowych w wysokości ok. 60 tys. zł od trójmiejskiego dilera samochodowego Włodzimierza G. Miał on sprzedać Karnowskiemu po zaniżonej cenie trzy auta i bezpłatnie je serwisować.
Prokuratura zarzuciła też Karnowskiemu przyjęcie łapówki w postaci bezpłatnych prac budowlanych na jego posesji wykonanych przez firmę Mariana D. Ich wartość oszacowano na 2 tys. zł.