Reklama

Karnowski stanie przed sądem

Akt oskarżenia przeciwko podejrzanemu o korupcję prezydentowi Sopotu po dwóch latach śledztwa trafił do sądu

Aktualizacja: 17.06.2010 04:35 Publikacja: 17.06.2010 03:08

Jacek Karnowski, prezydent Sopotu

Jacek Karnowski, prezydent Sopotu

Foto: Fotorzepa, Piotr Wittman Piotr Wittman

Prokuratura Apelacyjna w Gdańsku poinformowała wczoraj o zakończeniu śledztwa w sprawie tzw. afery sopockiej i przesłaniu do sądu aktu oskarżenia przeciwko jej bohaterom.

Całą sprawę rozpoczęła publikacja „Rzeczpospolitej” z połowy lipca 2008 r. Ujawniliśmy wówczas nagranie, na którym prezydent Sopotu Jacek Karnowski miał domagać się od biznesmena Sławomira Julkego dwóch mieszkań w zamian za wydanie pozytywnej decyzji urzędowej.

Właśnie treść tej rozmowy stała się podstawą do jednego z zarzutów, jakie prokuratura postawiła sopockiemu samorządowcowi.

W sumie akt oskarżenia zawiera sześć zarzutów przeciwko Karnowskiemu, z czego pięć korupcyjnych. Wśród nich m.in. przyjęcia korzyści majątkowych w wysokości ok. 60 tys. zł od trójmiejskiego dilera samochodowego Włodzimierza G. Miał on sprzedać Karnowskiemu po zaniżonej cenie trzy auta i bezpłatnie je serwisować.

Prokuratura zarzuciła też Karnowskiemu przyjęcie łapówki w postaci bezpłatnych prac budowlanych na jego posesji wykonanych przez firmę Mariana D. Ich wartość oszacowano na 2 tys. zł.

Reklama
Reklama

Szósty zarzut dotyczy złożenia fałszywego oświadczenia, w którym prezydent Sopotu stwierdził, że z firmą Włodzimierza G. nie łączą go żadne stosunki. Podpisał je w 2007 r. przed przetargiem na samochody, jaki miał zorganizować sopocki magistrat. Faktycznie G. jest wieloletnim znajomym Karnowskiego.

Oprócz prezydenta Sopotu, Włodzimierza G. i Mariana D. na ławie oskarżonych zasiądą urzędnicy sopockiego magistratu Jarosław S. i Wojciech Z., którzy pomogli wygrać G. przetarg na zakup samochodów.

Jacek Karnowski odniósł się do sprawy wczoraj na swojej stronie internetowej. „Decyzje prokuratora były łatwe do przewidzenia, pomimo że śledztwo oparte jest na sfałszowanych dowodach niewiarygodnego świadka. Ja nie miałem żadnej okazji do obrony i przedstawienia swoich racji, gdyż wszystkie moje wnioski dowodowe zostały oddalone” – napisał.

Sławormir Julke decyzję prokuratury komentuje krótko: – Skierowanie do sądu aktu oskarżenia pokazuje, że prokuratorzy nie dali się nabrać na bajki Karnowskiego i uznali, że jest łapówkarzem, a nie ofiarą jakiegokolwiek spisku.

[i]masz pytanie, wyślij e-mail do autora

[mail=p.nisztor@rp.pl]p.nisztor@rp.pl[/mail][/i]

Prokuratura Apelacyjna w Gdańsku poinformowała wczoraj o zakończeniu śledztwa w sprawie tzw. afery sopockiej i przesłaniu do sądu aktu oskarżenia przeciwko jej bohaterom.

Całą sprawę rozpoczęła publikacja „Rzeczpospolitej” z połowy lipca 2008 r. Ujawniliśmy wówczas nagranie, na którym prezydent Sopotu Jacek Karnowski miał domagać się od biznesmena Sławomira Julkego dwóch mieszkań w zamian za wydanie pozytywnej decyzji urzędowej.

Pozostało jeszcze 81% artykułu
Reklama
Prawo drogowe
Kiedy na skrzyżowaniu działa zasada „prawej ręki"? Sąd rozstrzygnął spór
Prawo karne
Ponad 300 km/h przez Warszawę. Niespodziewany zwrot ws. pirata drogowego
Edukacja i wychowanie
Prywatne uczelnie przejmują studentów psychologii. Alarmujący raport
Sądy i trybunały
Prof. Piotr Tuleja: Ustrój Polski się zmienił, wróciliśmy do XIX wieku
Spadki i darowizny
Ile razy można zmienić testament notarialny i w jakim trybie? Zasady są jasne
Reklama
Reklama