Prezydent Wrocławia oburzył się na słowa ministra finansów

Rafał Dutkiewicz, prezydent Wrocławia uważa, że wypowiedź ministra finansów to odwracanie uwagi od rzeczywistego źródła problemu

Publikacja: 30.09.2010 07:20

Rafał Dutkiewicz, prezydent Wrocławia

Rafał Dutkiewicz, prezydent Wrocławia

Foto: Fotorzepa, Bartosz Sadowski BS Bartosz Sadowski

[b]"Rz:"[/b] W ostatnim czasie spadają gromy na samorządy. Minister Finansów zarzucił samorządom, że odpowiadają za dużą część deficytu sektora finansów publicznych, bo nadmiernie się zadłużają. Jesteście obciążeniem dla budżetu państwa?

[b]Rafał Dutkiewicz:[/b] Panu ministrowi coś się pomyliło. Zadłużenie samorządów stanowi zaledwie 5,7 proc. zadłużenia publicznego. Poza tym jest poddawany podwójnemu ograniczeniu. Nie może przekroczyć 60 proc. rocznego budżetu. Równocześnie koszty jego obsługi nie mogą być wyższe 15 proc. dochodów w skali roku. Zadłużenie państwa jest odnoszone do PKB. Gdyby je jednak mierzyć podobnie jak samorządów, to okazałoby się, że wynosi 271 proc. dochodów państwa!

Istotą problemu jest także to, na co wydawane są pieniądze publiczne. Samorządy bardzo intensywnie inwestują. W przypadku Wrocławia niemal 35 proc. naszego budżetu wydajemy na ten cel. Udział krajowych pieniędzy w inwestycjach, nie licząc pieniędzy europejskich, to jest zaledwie około 6 i pół proc. Różnice są porażające. Deficyt budżetu Wrocławia wynosi 11 proc. w stosunku do dochodów, deficyt budżetu państwa przekracza 20 proc.

[b]To może za dużo inwestujecie i przez to, zadłużenie nadmiernie rośnie, jak mówi minister?[/b]

Kredyty zaciągane przez samorządy nie są przejadane, a służą rozwojowi, powodują wzrost bazy podatkowej i tworzą nowe miejsca pracy. Samorządy są najbardziej znaczącym konsumentem pieniędzy europejskich. Korzystając z nich musimy wspierać się kredytami. To jest inwestycja w przyszłość.

Nie wolno uprawiać szkodliwej polityki i przerzucać odpowiedzialności za narastanie długu publicznego na samorządy. Odpowiedzialność spoczywa na rządzie, który ani nie reformuje sfery finansów publicznych, ani nie prowadzi wystarczająco dynamicznej operacji rozwojowej i modernizacyjnej.

[b]Faktem jest jednak, że w ubiegłym roku zadłużenie samorządów istotnie wzrosło. Rośnie także w tym roku.[/b]

Tak, ale nikt nie przekracza wspomnianego, ustawowego progu 60-proc. Wszystkie pieniądze są zaś wydawane na inwestycje, czyli zasadnie. To, co robi minister Rostowski jest specyficzną operacją polityczną. Jest odwracaniem uwagi od rzeczywistego źródła problemu.

Wrocław, to jedno z dużych miast, które jest blisko progu 60 proc. Obecnie jesteśmy zadłużeniu w 52 proc. w stosunku do dochodów. Ani złotówka z tych kredytów nie jest wydawana na bieżące wydatki, a przeznaczana na inwestycje infrastrukturalne. Miasto bardzo dynamicznie się rozwija. Jako prezydent będę miał z tego pożytek i minister Rostowski będzie miał z tego pożytek, ponieważ zarówno budżet miasta, jak i budżet państwa dostanie w przyszłym roku i kolejnych latach więcej podatków.

Zbyt dużego pola do kolejnego zadłużania już chyba jednak nie macie. Szczyt inwestycyjny jest przewidziany na 2012 rok i ze wszystkimi inwestycjami, które rozpoczęliśmy bez problemu sobie poradzimy. W rzeczywistości to nie jest istotne zadłużenie. Jestem przekonany i z całą odpowiedzialnością mogę powiedzieć, że samorządy prowadzą rozsądną politykę inwestycyjną, a jej częścią jest zaciąganie kredytów. Gdy zostałem prezydentem Wrocławia w 2002 r. zadłużenie miasta było na poziomie 60 proc. Oczywiście przy mniejszym budżecie. Świadomie przez 4 lata prowadziłam politykę oddłużenia i zmniejszyłem je do ok. 20 proc. Cały czas jednak powtarzałem, że jak przyjdzie wzrost gospodarczy i będziemy w Unii Europejskiej to znów zadłużymy się do progu 60 proc., by wykonać duży skok infrastrukturalny. I tak się stało. Impuls zakończy się w latach 2012-2013 i stopniowo zaczniemy zmniejszać nasze zadłużenie.

Od ubiegłego roku kondycja finansowa samorządów jest gorsza i siłą rzeczy bardziej musicie wspierać się finansowaniem zewnętrznym. Nasze dochody nie spadają , ale przestały przyrastać. Zostaliśmy zresztą uderzeni dwukrotnie. Raz przez spadek dynamiki przychodów ze względu na spadek wzrostu gospodarczego, dwa przez zmniejszenie podatków w okresie rządów PiS. Te dwa czynniki spowodowały, że w naszej kasie jest o ok. 200 mln zł mniej. Zgodnie z konstytucją rząd powinien zrekompensować ten ubytek, ale to się nie stało. Nie chcę się zresztą o to spierać, ale nie chcę też słuchać Jacka Rostowskiego, który twierdzi, że winowajcą narastającego długu publicznego są samorządy. Bo to jest nieprawda.

[b] Minister finansów wskazuje też na problem, że nie ma większych ograniczeń przeciwko zadłużaniu się samorządów, zanim nie osiągnie progu 60 proc.[/b]

I słusznie. Na tym polega samorządność. To nie są pieniądze ministra tylko wrocławskich podatników. Okres centralizmu skończył się już ładnych parę lat temu. W ostatnim 20-leciu jeżeli gdzieś się wydarzył rozwój cywilizacyjny, to właśnie w przestrzeni zarządzanej przez samorządy, w szczególności w dużych miastach. Jeśli coś Polskę „szarpnęło” do przodu to właśnie samorządy i duże miasta. Trzeba dać nam możliwość funkcjonowania. Nie straszyć i nie wtrącać się, a równocześnie zająć się istotą długu publicznego po stronie rządowej. Reformować finanse publiczne, bo akurat finanse samorządów są zdrowe. Jesteśmy w dobrej kondycji.

[b]A co jest dziś największą bolączką Pana jako prezydenta dużego miasta?[/b]

Poradzimy sobie. Bardzo bym chciał jednak, aby państwo polskie zajęło się otoczeniem miast, utworzeniem połączeń komunikacyjnych pomiędzy miastami i ustanowieniem standardów.

[b]To znaczy?[/b]

We Wrocławiu np. powstaje nowy terminal lotniczy i dziś wciąż muszę iść na... kawę, żeby załatwić połączenie kolejowe z lotniskiem. A to rząd powinien tworzyć pewne standardy, mówić, że jeśli powstaje duże międzynarodowe lotnisko, to kolej ma obowiązek doprowadzić szyny. Stanowienie takich standardów nie jest trudne.

[b]Na koniec niech Pan pochwali się jakie inwestycje realizuje właśnie miasto?[/b]

Budujemy dwie obwodnice, dwie nowe linie tramwajowe, największą w Polsce salę koncertową, a wraz z województwem nowy terminal lotniczy. W ciągu ostatnich kilku lat wybudowaliśmy też 9 nowych przedszkoli i budujemy kilkanaście boisk rocznie. Łączna wartość inwestycji w mieście aktualnie wynosi 10 mld zł.

[b] Ile w tym wynoszą tylko inwestycje miejskie?[/b]

Około 2 mld zł.

[ramka]W ubiegłym tygodniu w Radiu TOK FM minister finansów Jacek Rostowski zarzucił samorządom, że nadmiernie się zadłużają. To, jego zdaniem, ma negatywny wpływ na deficyt całego sektora finansów publicznych. Wczoraj oświadczenie w sprawie wypowiedzi ministra wydała strona samorządowa Komisji Wspólnej Rządu i Samorządu Terytorialnego. Samorządowcy przypominają, że w ubiegłym roku deficyt budżetów samorządów wyniósł 11,5 mld zł, przyrost zadłużenia 12 mld zł, a wartość inwestycji 43,1 mld zł. W tym samym okresie deficyt państwa wyniósł 24 mld zł, zadłużenie Skarbu Państwa przyrosło o 61,5 mld zł, a inwestycje wyniosły 15 mld zł. W 2010 r. deficyt samorządów, choć zaplanowany na ok. 17 mld zł, wyniesie ok. 10 mld zł, podczas gdy deficyt finansów publicznych ma – według ministra finansów – przekroczyć 100 mld zł. Samorządowcy protestują przeciwko "niezgodnemu z prawdą przedstawianiu stanu finansów gmin, powiatów i województw. Ich zdaniem potrzeba poważnej debaty o stanie finansów państwa. [/ramka]

[b]"Rz:"[/b] W ostatnim czasie spadają gromy na samorządy. Minister Finansów zarzucił samorządom, że odpowiadają za dużą część deficytu sektora finansów publicznych, bo nadmiernie się zadłużają. Jesteście obciążeniem dla budżetu państwa?

[b]Rafał Dutkiewicz:[/b] Panu ministrowi coś się pomyliło. Zadłużenie samorządów stanowi zaledwie 5,7 proc. zadłużenia publicznego. Poza tym jest poddawany podwójnemu ograniczeniu. Nie może przekroczyć 60 proc. rocznego budżetu. Równocześnie koszty jego obsługi nie mogą być wyższe 15 proc. dochodów w skali roku. Zadłużenie państwa jest odnoszone do PKB. Gdyby je jednak mierzyć podobnie jak samorządów, to okazałoby się, że wynosi 271 proc. dochodów państwa!

Pozostało 90% artykułu
W sądzie i w urzędzie
Czterolatek miał zapłacić zaległy czynsz. Sąd nie doczytał, w jakim jest wieku
https://track.adform.net/adfserve/?bn=77855207;1x1inv=1;srctype=3;gdpr=${gdpr};gdpr_consent=${gdpr_consent_50};ord=[timestamp]
Spadki i darowizny
Podział spadku po rodzicach. Kto ma prawo do majątku po zmarłych?
W sądzie i w urzędzie
Już za trzy tygodnie list polecony z urzędu przyjdzie on-line
Zdrowie
Ważne zmiany w zasadach wystawiania recept. Pacjenci mają powody do radości
Materiał Promocyjny
Do 300 zł na święta dla rodziców i dzieci od Banku Pekao
Sądy i trybunały
Bogdan Święczkowski nowym prezesem TK. "Ewidentna wada formalna"