Reklama
Rozwiń
Reklama

Prezydent Wałbrzycha złożył dymisję

Po aferze z kupowaniem głosów sąd nakazał powtórzyć drugą turę wyborów. Ale trzeba będzie przeprowadzić obie, bo Piotr Kruczkowski zrezygnował ze stanowiska

Publikacja: 10.05.2011 02:10

Sąd Okręgowy w Świdnicy zdecydował w kwietniu, że skala korupcji i wiarygodność świadków uzasadniają

Sąd Okręgowy w Świdnicy zdecydował w kwietniu, że skala korupcji i wiarygodność świadków uzasadniają konieczność powtórzenia drugiej tury wyborów prezydenckich w Wałbrzychu.

Foto: Fotorzepa, Rafał Guz rg Rafał Guz

Sąd Okręgowy w Świdnicy zdecydował w kwietniu, że skala korupcji i wiarygodność świadków uzasadniają konieczność powtórzenia drugiej tury wyborów prezydenckich w Wałbrzychu.

Chodziło o kupowanie głosów na kandydatów PO, w tym na zwycięzcę wyborów – Kruczkowskiego.

Nowy prezydent Wałbrzycha, który sam uważa się za ofiarę tego procederu, po wybuchu afery zapowiadał, że gotów jest złożyć dymisję, ale o ważności wyborów powinien zdecydować sąd. Ten decyzję o powtórzeniu drugiej tury podjął dopiero w trzecim orzeczeniu. – Ostatecznie sąd nic nie wyjaśnił, wydając sprzeczne orzeczenia na podstawie tych samych dowodów, ale uznałem, że tylko nowe wybory dają szansę na oczyszczenie atmosfery – tłumaczy „Rz" Kruczkowski. – Powtórzenie drugiej tury to półśrodek. Dymisja to opcja zerowa, dająca równe szanse wszystkim ugrupowaniom.

Kruczkowski nie zdecydował jeszcze, czy wystartuje ponownie. Jego kontrkandydaci uważają, że nie stanie do walki. A jego dymisję oceniają jako wybieg, który daje PO szansę na utrzymanie władzy w Wałbrzychu. – Kruczkowski schodzi z linii strzału, a PO ucieka do przodu: premier wyznaczy komisarza z Platformy, partia wystawi kogoś niekojarzonego z aferą – przewiduje Piotr Sosiński, kontrkandydat Kruczkowskiego z PiS.

Dziś sąd ma dostarczyć komitetom wyborczym uzasadnienie w sprawie orzeczenia o powtórzeniu drugiej tury. – Nie wykluczam apelacji – zapowiada były kandydat na prezydenta miasta Patryk Wild, który złożył protest wyborczy w sprawie kupowania głosów. – Chcę również powtórki wyborów do rady miasta i powiatu – dodaje.

Reklama
Reklama

Tymczasem polityków w Wałbrzychu zelektryzowała wczoraj wypowiedź innego z byłych kandydatów – Mirosława Lubińskiego, który też złożył protest wyborczy. W jednym z lokalnych tygodników wyraził obawę, że kupowanie głosów nie dotyczy tylko PO, i że nie może brać odpowiedzialności za swoich współpracowników.

Sosiński i Wild uważają, że może być to uprzedzanie mających wyjść na jaw nowych faktów dotyczących korupcji. – Obecni działacze sztabu Lubińskiego mieli zarzuty za kupowanie głosów w 2002 r. – przypomina Wild.

Prokuratura cały czas prowadzi śledztwo. – Dotyczy korupcji na rzecz PO i komitetu Mirosława Lubińskiego, ale na razie nie zgromadzono dowodów, by postawić zarzuty w tym drugim wątku – mówi „Rz" prowadząca postępowanie prok. Ewa Ścierzyńska.

 

Sąd Okręgowy w Świdnicy zdecydował w kwietniu, że skala korupcji i wiarygodność świadków uzasadniają konieczność powtórzenia drugiej tury wyborów prezydenckich w Wałbrzychu.

Chodziło o kupowanie głosów na kandydatów PO, w tym na zwycięzcę wyborów – Kruczkowskiego.

Pozostało jeszcze 88% artykułu
Reklama
Sądy i trybunały
Waldemar Żurek ujawnia projekt reformy KRS. Liczy na poparcie prezydenta
Materiał Promocyjny
Czy polskie banki zbudują wspólne AI? Eksperci widzą potencjał, ale też bariery
Nieruchomości
Można już składać wnioski o bon ciepłowniczy. Ile wynosi i komu przysługuje?
Służby mundurowe
W 2026 roku wojsko wezwie nawet 235 tys. osób. Kto jest na liście?
Nieruchomości
Ważne zmiany dla każdego, kto planuje budowę. Ustawa przyjęta
Materiał Promocyjny
Urząd Patentowy teraz bardziej internetowy
Nieruchomości
Rząd kończy z patologiami w spółdzielniach mieszkaniowych. Oto, co chce zmienić
Reklama
Reklama
REKLAMA: automatycznie wyświetlimy artykuł za 15 sekund.
Reklama