Reklama
Rozwiń
Reklama

Opłaty za przedszkola - część samorządów je obniży

Z drastycznych podwyżek za dodatkowe godziny wycofują się Warszawa, Kraków i Biskupiec. Nie zrobią tego m.in. w Koszalinie i we Wrocławiu

Aktualizacja: 14.09.2011 18:03 Publikacja: 13.09.2011 17:41

Opłaty za przedszkola - część samorządów je obniży

Foto: Fotorzepa, Radek Pasterski RP Radek Pasterski

To efekt burzy, jaką wywołały opisywane przez „Rz" sięgające średnio 70 proc. podwyżki  w publicznych przedszkolach. Wiele samorządów wykorzystało nowe przepisy pozwalające gminom ustalać opłaty za świadczenia udzielane przez placówki powyżej bezpłatnych pięciu godzin.

W Krakowie obowiązuje stawka 3,50 zł za godzinę. Jednak protesty rodziców niemal na pewno przyniosą efekty. Dziś po południu miejscy radni mają przegłosować niższą stawkę 2,5 zł. – Są jeszcze zniżki na kolejne dzieci i dzieci niepełnosprawne – mówi Grzegorz Stawowy z klubu radnych PO.

Prawie dwukrotnej podwyżki nie zaakceptowali rodzice przedszkolaków z Biskupca (woj. warmińsko-mazurskie). Na początku września zaczęli protest przeciw wzrostowi czesnego do 3,95 zł za każdą dodatkową godzinę w przedszkolu. Poparł ich resort edukacji. Dziś radni mają obniżyć stawki.

Zmian nie szykuje Swarzędz (woj. wielkopolskie). Według polityków PJN to tam padł rekord wysokości opłat – 6,9 zł. Ale dyrektorka Przedszkola Publicznego nr 2 Małgorzata Ćmakowska prostuje tę informację. Jak podaje, pierwsza płatna godzina kosztuje 6,5 zł. Im więcej godzin, tym opłata proporcjonalnie maleje. Np. za dwie dodatkowe godziny rodzice płacą łącznie 6,9 zł, a za sześć – 8,3 zł. Oznacza to nieznaczną podwyżkę o 20 – 30 zł miesięcznie.

Korekty nie będzie też we Wrocławiu (2,49 zł). – Zmiany to nie widzimisię samorządów, wymusiła je ustawa – mówi Paweł Czuma, rzecznik wrocławskiego magistratu.

Reklama
Reklama

Podobnie jest w Koszalinie, gdzie stawka nie przekracza 2,2 zł. Prezydent miasta Piotr Jedliński uważa, że ta kwestia wymaga od samorządów umiaru i rozsądku: – My się nie wygłupiamy i nie windujemy stawek, bo mamy świadomość, że rodzice i tak już są z wielu względów silnie finansowo obciążeni.

Opłat nie zamierza korygować na razie Piotr Roman, prezydent Bolesławca. – Nadal będzie to ok. 2,40 zł za godzinę ponad ustawowy limit. Plus 6 zł dopłaty do tzw. wsadu do kotła za cztery posiłki dziennie – wylicza. I zwraca uwagę, że subwencja oświatowa nie dotyczy przedszkoli: – A tam pracują nauczyciele, których obejmują ustawowe podwyżki płac.

Samorządowcy mają też inne pomysły, poza wpłatami od rodziców, na zbilansowanie wzrostu kosztów utrzymania. – Burmistrz Lwówka Śląskiego chce zlikwidować kuchnie w przedszkolach i wprowadzić katering – dodaje Piotr Roman. – Inni myślą o zwalnianiu nauczycieli i łączeniu przedszkolaków w większe grupy.

To efekt burzy, jaką wywołały opisywane przez „Rz" sięgające średnio 70 proc. podwyżki  w publicznych przedszkolach. Wiele samorządów wykorzystało nowe przepisy pozwalające gminom ustalać opłaty za świadczenia udzielane przez placówki powyżej bezpłatnych pięciu godzin.

W Krakowie obowiązuje stawka 3,50 zł za godzinę. Jednak protesty rodziców niemal na pewno przyniosą efekty. Dziś po południu miejscy radni mają przegłosować niższą stawkę 2,5 zł. – Są jeszcze zniżki na kolejne dzieci i dzieci niepełnosprawne – mówi Grzegorz Stawowy z klubu radnych PO.

Reklama
Sądy i trybunały
Awantura w Trybunale Stanu. Jest śledztwo ws. naruszenia nietykalności cielesnej
Materiał Promocyjny
Polska „tygrysem wzrostu”, ale potrzebuje kapitału i innowacji
Nieruchomości
Spółdzielcy będą wreszcie na swoim. Rząd chce rozwiązać problem z PRL
Sądy i trybunały
Sąd Najwyższy: zasada prawna ustanowiona przez tzw. neosędziów nie istnieje
Prawo rodzinne
Jak po rozwodzie wycenić nakłady małżonka na wspólny majątek? Wyrok SN
Materiał Promocyjny
Jak budować strategię cyberodporności
Podatki
Darowizna od rodzica powinna iść na konto dziecka. Bo fiskus ją opodatkuje
Reklama
Reklama
REKLAMA: automatycznie wyświetlimy artykuł za 15 sekund.
Reklama
Reklama