O rynek podręczników szkolnych dla 5 mln uczniów walczy kilkunastu liczących się wydawców i kilkudziesięciu mniejszych. Jak twierdzi Witold Szczęsny z Wydawnictwa Szkolnego PWN, szef Sekcji Wydawców Edukacyjnych w Polskiej Izbie Książki, rynek nowych podręczników się kurczy, bo mamy niż demograficzny.
Cytuje szacunki, zgodnie z którymi wartość sprzedaży wynosi ok. 600 mln zł rocznie. Jak twierdzi, w 60 proc. uczniowie korzystają z książek używanych lub kserowanych czy też ze skanów umieszczonych w sieci.
Jeden z mniejszych wydawców opowiada "Rz", że sezon był słaby z powodu ogromnej konkurencji i agresywnych zabiegów dużych graczy.
W jaki sposób wydawcy przekonują nauczycieli, do których należy decyzja o wyborze książek? Np. bonusami. – Aby dostać dodatkowy komplet książek czy oprogramowanie na tablicę edukacyjną, trzeba wypełnić deklarację, ilu uczniów kupiło nowy podręcznik, i podstemplować ją u dyrektora – mówi Joanna, lektorka niemieckiego z małej miejscowości na Pomorzu.
Andrzej Zdanowski, dyrektor Szkoły Podstawowej nr 9 w Ełku, mówi, że wydawcy rzadziej niż kiedyś proponują szkołom bonusy: – Częściej organizują szkolenia dla nauczycieli z metodykami, a ci przekonują, że dany podręcznik najlepiej spełnia wymagania.