Projekt nowelizacji w ostatnich dniach wpłynął do laski marszałkowskiej. Proponuje się w nim rozszerzenie katalogu przesłanek powodujących wygaśnięcie mandatu radnego, wójta, burmistrza i prezydenta miasta. Ruch Palikota chce, aby taki skutek pociągał za sobą wybór radnego albo wójta na posła, senatora czy posła do Parlamentu Europejskiego. Stwierdzeniem wygaśnięcia mandatu w takich przypadkach ma się zajmować komisarz wyborczy.

Posłowie proponują również zmiany w ustawach ustrojowych: o samorządzie wojewódzkim i samorządzie powiatowym. Chcą, aby wybór członka zarządu powiatu (województwa) na posła (senatora, posła do PE) był równoznaczny z jego odwołaniem.

- W chwili obecnej nie ma żadnych ograniczeń w wystawianiu przez osoby będące członkami organów stanowiących jednostek samorządu terytorialnego, jak również wójtów oraz członków zarządów powiatów i województw swych kandydatur w wyborach parlamentarnych i wyborach do Parlamentu Europejskiego - czytamy w uzasadnieniu.

- Ponieważ są to z reguły osoby znane w swoich środowiskach, nagminne wręcz stało się wystawianie ich kandydatur w takich wyborach przez różnego rodzaju komitety wyborcze, jako tak zwane "lokomotywy wyborcze". Prowadzi to do patologicznych sytuacji, kiedy listy wyborcze poszczególnych komitetów wyborczych składają się niemal wyłącznie z radnych sejmikowych, powiatowych i gminnych, wójtów, burmistrzów, prezydentów miast, marszałków województw i starostów. - Zdaniem posłów Ruchu Palikota sytuację tą trzeba zmienić. Zwłaszcza, że coraz częstsze są skandaliczne sytuacje, kiedy kandydaci pełniący funkcje w organach samorządów, uzyskawszy mandaty w wyborach parlamentarnych, rezygnują z nich zaraz po ogłoszeniu wyników wyborów, nie chcąc utracić pełnionych w samorządzie funkcji i związanych z nimi apanaży. I temu służyć ma właśnie przedłożony Marszałkowi Sejmu projekt nowelizacji kodeksu wyborczego.